01 wrócił, 02 odpadł…

Juan Pablo Montoya prowadzi po piętnastu godzinach rywalizacji na torze Daytona. Z powodu awarii, 7 okrążeń do lidera traci drugi z prototypów Chip Ganassi Racing – miały tu także miejsce cztery neutralizacje.

Przemieszania obecne w kolejnych niemal 90 minutach rywalizacji były trudne do opisania – głównie ze względu na aż trzy neutralizacje i właściwie brak możliwości oceny, kto tak naprawdę zajmuje które miejsce. Pierwsza z nich pojawiła się zaraz po rozpoczęciu trzynastej godziny wyścigu, gdy poza tor wyjechał Rubens Barichello w Porsche nr 21 – wtedy na czele pojawił się Allan McNish w prototypie nr 2 od Starworks, aby jednak szybko je stracić. Można natomiast powiedzieć jasno, kto ową sytuację wykorzystał – a była to ekipa Chip Ganassi Racing, konkretnie załoga nr 01, która dzięki zmniejszeniu różnic mogła powrócić na czoło stawki – co zresztą wykonała bezwzględnie rękami Memo Rojasa i Juana Pablo Montoyi. Mniej pracy miał Jamie McMurray, który miał za zadanie pozycję lidera utrzymać – choć on miał akurat moment, gdzie musiał pokazać swoje możliwości.

Mianowicie po wznowieniu, McMurray znalazł się tuż za Ryanem Hunter-Reayem z Corvette nr 10 – i w bezpośrednim starciu na początku godziny czternastej, musiał on tą pozycję odbić. I cóż – pomimo kilku groźnych prób i jazdy „zderzak w zderzak”, to mu się nie udało – po części jednak, powodem tego była kolejna neutralizacja, spowodowana pozostawieniem przez prototyp nr 27 na torze części nadwozia. Po dość długim czasie jazdy za samochodem bezpieczeństwa, wyścig wznowiono dosłownie na kilka minut, gdyż zaraz po wznowieniu zatrzymało się na torze niezwykle kolorowe Ferrari nr 64 – a ostatecznie, rywalizacja ruszyła pełną parą dopiero na 20 minut przed końcem godziny czternastej.

Przemieszania miały miejsce także pośród ekip GT. Tu po pierwszym wznowieniu, na czoło wyszedł Frank Biela w Audi nr 13 przed Markiem Wilkinsem w Ferrari nr 69 od AIM – a gdy do boksów zjechał trzeci Marco Frezza w Ferrari nr 63, na jego miejscu znalazł się Nicolas Armindo w Porsche nr 44. Zmiana Henrique Cisnerosa na Kubę Giermaziaka  sprawiła, że Polak musiał rozpoczynać walkę z pozycji ósmej – w dodatku podczas neutralizacji doszło do specyficznej sytuacji, gdzie jadący tuż za liderem (z okrążeniem straty) Giermaziak musiał za nim pozostać – a jadący tuż przed nim główny konkurent Polaka, jako że jechał przed liderem, mógł dojechać do końcówki stawki i przez to sporo zwiększył przewagę nad Polakiem. Wilkins za to zbliżył się do Bieli – i w czasie, gdy Hunter-Reay obronił prowadzenie, kierowca Ferrari w równie interesującym pojedynku wyszedł na prowadzenie. Po kolejnej serii zmian, za trzecim Mattem Plumbem w Audi nr 13 pojawił się Damien Faulkner w Porsche nr 23 – a Alessandro Balzan w Ferrari nr 63 był piąty, przed Andy Lallym w Porsche nr 44.

Piętnasta godzina wyścigu rozpoczęła się wyjściem na czoło Juana Pablo Montoyi przed Jamiego McMurraya. Trzeci jechał Oliver Gavin w Corvette nr 90, czwarty Burt Frisselle w Corvette nr 9 – a dopiero piąty był Ryan Hunter-Reay, ten sam, który godzinę wcześniej bronił pozycji lidera. Montoya i McMurray zjechali jednak na kolejny pit-stop – przy czym McMurray zjechał do boksu naprawczego, co nie wróżyło nic dobrego załodze nr 02. Na czoło wyszedł Burt Frisselle – za to drugi pojazd jego zespołu, nr 5, także miał problemy i wypadł z czołówki. Montoya wrócił na tor jako drugi, przed Ryanem Dalzielem z nr 2 i Gavinem z nr 90 – a piąty jechał Max Angelelli. McMurray także powrócił na tor – ale ze stratą 7 okrążeń – Montoya natomiast wyszedł na prowadzenie po zjeździe Frisselle. Za nim jechał Dalziel – a po zmianie Frisselle na Rockenfellera, trzeci był Max Angelelli. Za Rockenfellerem podążał Gavin.

W GT, Wilkins w końcu zjechał na zmianę z Nickiem Longhi – a na ich miejscu pojawił się von Moltke przed Plumbem i Faulknerem. Zjazd zaliczyli także Balzan – wyjechał on jednak tuż przed wciąż ósmym Giermaziakiem. Wkrótce zmiany zaliczyły także czołowe Audi oraz Faulkner – a także Polak zmieniony przez Seana Edwardsa. Na czoło wyszedł więc Andy Lally, mający niejako okrążenie przewagi – za nim jechali Balzan, von Moltke, Longhi i Plumb. Szósty na tor wrócił Jeroen Bleekemolen z nr 23 – a za nim był Edwards, który awansował o jedno miejsce. Kolejne zyskał, gdy pit-stop zaliczył von Moltke – a Lally w trakcie swojego spadł za Longiego. Trzeci jechał Plumb, a czwarty Olivier Beretta, który zmenił Balzana w Ferrari nr 63. Tuż przed końcem piętnastej godziny, Lally ponownie wyszedł na prowadzenie – a Sean Edwards przesunął się na czwarte miejsce.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze