Simon Pagenaud z załogi Team Sahlen nr 42 był najszybszy w nocnej sesji treningowej na torze Daytona. W treningu nie uczestniczyli zdobywcy pole position – za to najlepsi w kwalifikacjach znaleźli się także na czele GT.
Nocna sesja na torze Daytona to trening specyficzny – choćby dlatego, że odbywający się w kalendarzowej zimie, czyli odzwierciedlający dużą część 24-godzinnego wyścigu. Dodatkowo, amerykanie w nocy regulują tam poziom oświetlenia – przez co jeszcze bardziej ważnym jest odpowiednio „przygotować się” do wielogodzinnej jazdy przy niewielkim, sztucznym świetle. O tym, jak w tym roku poradzą sobie przy nim zdobywcy pole position, niestety się nie dowiedzieliśmy – gdyż ci na tor nie wyjechali – wiemy natomiast, że drugich na starcie, w nocy pokonał Simon Pagenaud czasem uzyskanym w drugiej połowie sesji.
W pierwszych jej minutach, na czele ponownie zjawił nam się Michael Valiante z załogi nr 6 od Michael Shank Racing – a za nim, swoje czasy przebijali kierowcy prototypów Corvette, m.in. Antonio Garcia z ekipy Spirit of Daytona czy Anthony Davidson z 8 Star Motorsport. Dopiero jednak Allan McNish w prototypie Riley nr 2 od Starworks pokonał okrążenie szybciej, niż Valiante – a chwilę później, kwadrans po starcie sesji, na zakręcie nr 3 z toru wypadł Jan Chaoruz w drugim z prototypów Starworks i sesję na kilka minut przerwano. Po jej wznowieniu, w czołówce znalazł się kolejny Riley – tym razem Simon Pagenaud w nr 42 od Team Sahlen zaliczył trzeci czas – a co ciekawe, Corvette oddalił od najlepszych także Colin Braun, jeżdżący w (wyglądającym identycznie, jak Riley) prototypie konstrukcji Dallara od Doran Racing.
Po pierwszych zmianach, na torze widnieli m.in. Chris Cumming, Olivier Gavin czy Nicolas Minassian – 40 minut po starcie, to jednak Dario Franchitti w pojeździe nr 02 od Chip Ganassi Racing wyszedł na czoło stawki, o niecałe 0,2 sekundy bijąc czas McNisha. Jego, w prototypie nr 2 zastąpił już Alex Popow – a kwadrans później drugą przerwę spowodowała Mazda 6 jednej z załóg GX, co ciekawe także unieruchomiona na zakręcie nr 3. Gdy sesja znów ruszyła – nagłym przyśpieszeniem popisał się Pagenaud, który wpierw wskoczył na miejsce drugie – a na swoim kolejnym okrążeniu zaliczył czas o ponad pół sekundy lepszy od Franchittiego i został liderem sesji. Tego wyniku nie pobił już żaden kierowca – podobnie jak i pozostałych z miejsc 2-5, a tylko na szóste udało się wejść Maxowi Angelelli w Corvette nr 10 od Velocity WW.
W kategorii GT, pierwszym poniżej 1;50 okazał się być Charles Espenlaub z Porsche nr 45 od Magnus Racing, przebijając wtedy wynik Toniego Vilandera z Ferrari nr 61 od AIM. Po chwili Vilander skutecznie kontratakował – a w czołówce zobaczyliśmy m.in. Spencera Pumpelly, w ten weekend walczącego dla ekipy Park Place Motorsports. Kwadrans po starcie, Espenlaub ponownie pobił czas Vilandera – a w pierwszej dziesiątce widniały aż trzy Audi, konkretnie Marc Basseng, Frank Biela i Dion Von Moltke. Trzeci w stawce był jednak Sascha Maassen w Porsche nr 62 od Snow Racing – a szósty kolega Kuby Giermaziaka z ekipy NGT, Patrick Pilet. Maassena w kolejnym kwadransie przebił jednak Anthony Lazzaro w Ferrari nr 69 od AIM, dołączając do drugiego w stawce nr 61, w którym zasiadł Giancarlo Fisichella.
Pileta zmienił Henrique Cinseros – a w BMW nr 93 pojawił się Andy Priaux. Cinceros niestety tracił kolejne pozycje, w połowie sesji przekazując kierownicę Kubie Giermaziakowi jako trzynasty – Polak na swojej zmianie zdołał jednak poprawić czas załogi i znaleźć się nawet w czołowej dziesiątce. Tam jednak, na czwarte miejsce wszedł Jeroen Bleekemolen w Porsche nr 23 od Alex Job Racing – a pół godziny przed końcem sesji, Paul Dalla Lana zatrzymał się w BMW nr 94 i sprowokował trzecią przerwę w treningu. I gdy wydawało się, że w nocy nikt już nie przebije wyników Espenlauba i Vilandera – zrobił to Nick Tandy w Porsche nr 32 od Konrad Motorsport, ostatecznie jako jedyny schodząc poniżej 1:48. Za Vilanderem pozostało drugie Ferrari i wynik Lazzaro – a kolejne miejsca zajęli Bleekemolen i Maassen. Giermaziak zakończył sesję na miejscu dwunastym.
W GX po raz kolejny triumfowały Porsche ekip Napleton i BGB Motorsports, wyprzedzając trzy Mazdy 6. Prócz czołowej załogi Chipa Ganassiego, na torze nie pojawił się także Cayman ekipy Bullet Racing.
Wyniki sesji nocnej znajdziesz klikając TUTAJ
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.