Finał sezonu serii IMSA – zapowiedź Petit Le Mans

Nieco ponad 4-kilometrowa pętla, 12 zakrętów i słynna sekwencja zakrętów od 2 do 5 zwanych „The Esses”. Tak w skrócie prezentuje się ostatni tor w kalendarzu serii IMSA – tor Road Atlanta, który gościć będzie zawodników w ten weekend.

Początki Road Atlanta sięgają roku 1969, kiedy trzech inwestorów kupili działkę rolną o powierzchni 300 hektarów w Braselton w stanie Georgia. Tor nabrał kształtów rok później i już w 1970 roku odbył się tutaj pierwszy wyścig serii Can-Am, gdzie zwyciężył Tony Dean w Porsche 908/02. Parę lat później zaczęto organizować również wyścigi Formuły 5000, IMSA Camel GT i Trans-Am.

Niestety w 1978 roku tor zaczynał być sprzedawany innym właścicielom, a historia Road Atlanty mogła się zakończyć w 1993 roku, kiedy pod rządami braci Whittington obiekt ogłosił bankructwo. Przez trzy lata tor ulepszano dzięki dyrektorom biznesowym, którzy utworzyli specjalną spółkę, aby ratować Road Atlantę.

Czasy świetności toru w Braselton miały nadejść, kiedy to Don Panoz zakupił obiekt w 1996 roku. Przedsiębiorca farmaceutyczny przekształcił i dostosował tor do organizacji imprez międzynarodowych FIA. W 1998 roku zorganizowano pierwszą edycję wyścigu Petit Le Mans w ramach Amerykańskiej Serii Le Mans, w której startowały m.in. dwa fabryczne Porsche, które w tym samym roku wygrały 24-godzinny klasyk w Le Mans. Do historii jednak nie przeszedł triumf na Road Atlanta, a spektakularny wypadek Yannicka Dalmasa w fabrycznym Porsche, który pofrunął do góry, robiąc w międzyczasie fikołek do tyłu. Dalmasowi nic się nie stało. Podobny wypadek miał miejsce rok później podczas 24-godzinnego wyścigu Le Mans, w przypadku Petera Dumbrecka w Mercedesie na prostej Mulsanne.

W zeszłym roku wygrał zespół Meyer Shank Racing #60 z Tomem Blomqvistem, Colinem Braunem i Helio Castronevesem. Kierowcy Acury wyprzedzili zawodników Cadillac Racing #01 o 0,452 sekundy, a także kierowców prywatnego Porsche zespołu Proton Competition #59. Zeszłoroczny wyścig odbył się w świetle skandalu, kiedy to Pipo Derani z Action Express Racing #31 wyeliminował pretendentów do mistrzowskiego tytułu, kierowców Wayne Taylor Racing #10 w ostatniej godzinie zawodów.

W tym sezonie prowadzi Felipe Nasr z Danem Cameronem w Porsche Penske Motorsport #7 i tylko katastrofa sprawiłaby, żeby ten duet nie zdobył w tym roku mistrzostwa serii IMSA. Do tego duetu dołączy Australijczyk, Matt Campbell. Realnie w walce o tytuł jest jeszcze drugi prototyp Porsche Penske Motorsport #6, który traci do liderów 124 punkty. Aby Nick Tandy i Mathieu Jaminet mogli się liczyć w walce, musieliby wygrać Petit Le Mans, gdy duet Nasr-Cameron nie mógłby być wyżej niż 8 miejsce w wyścigu. Otwarta jest też walka o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ponieważ Sebastien Bourdias i Renger van der Zande z Cadillac Racing #01 mają mniej niż 100 punktów przewagi nad zeszłorocznymi mistrzami serii IMSA, ekipą Action Express Racing. W klasyfikacji długodystansowej prowadzą Cameron i Nasr z 37 punktami na koncie zaś tuż za nimi jest duet Bourdais i van der Zande mający 33 oczka. W grze o końcowy triumf w klasyfikacji długodystansowej wciąż jest wiele ekip.

Nie brakuje też emocji w klasie LMP2, gdzie prowadzi zespół Inter Europol Competition by PR1/Mathiasen Motorsports #52. Ekipa prowadzona przez Nicka Boulle i Toma Dillmanna ma 1919 punktów, a 98 punktów za nimi są zawodnicy Riley Motorsport #74, Gar Robinson i Felipe Fraga. W grze o końcowy triumf jest też zawodnik Era Motorsports #18, Ryan Dalziel mający 123 oczka straty do polskiego zespołu. Do wyścigu Petit Le Mans w ekipie Inter Europol Competition dołączy Kuba Śmiechowski, który też walczy w klasyfikacji długodystansowej. Trio z #52 ma 35 punktów, tyle samo, co Steven Thomas, Mikkel Jensen i Hunter McElrea z TDS Racing #11.

Ciekawie się zrobiło w kategorii GTD Pro. Tutaj walka jest pomiędzy dwoma zawodnikami – Laurin Heinrich z AO Racing #77 i Rossem Gunnem z Heart of Racing #23. Różnica punktowa między dwoma zawodnikami wynosi 99 punktów, a więc ekipa „Rexiego” musiałaby przyjechać na metę co najmniej na pozycji 6 w swojej kategorii. Na prowadzeniu w klasyfikacji długodystansowej jest amerykańskie trio ekipy Paul Miller Racing #1 mający na konie 37 oczek.

Najmniejsze emocje są w klasie GTD. Tutaj cel zespołu Winward Racing jest prosty – wystartować w Petit Le Mans. Ekipa ma praktycznie zapewniony tytuł mistrzowski i wystarczy, aby Russell Ward, Phillip Ellis i Indy Dontje wystartowali w wyścigu i nie dojechali na ostatnim 20 miejscu w kategorii GTD. Kierowcy Mercedesa mają gigantyczną zdobycz punktową – 222 punkty przewagi nad drugimi w tej klasie zawodnikami Turner Motorsports #96.

Wyścig Petit Le Mans rozpocznie się w sobotę o godzinie 18:05 i potrwa 10 godzin. Wcześniej odbędą się w piątek kwalifikacje o 21:20. Całość będzie można obejrzeć na oficjalnym kanale serii IMSA na YouTube.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze