W najbliższą sobotę, po raz 51. rusza Daytona 24 Hours, jeden z najsłynniejszych amerykańskich wyścigów długodystansowych. Tegoroczna odsłona jest ostatnią przed planowaną fuzją Grand-Am z serią ALMS.
W tym roku mija 10 lat od chwili, gdy na torze Daytona pojawiły się pierwsze specyficzne prototypy o nazwie przejętej właśnie z tego wyścigu – Daytona Prototypes. Od tamtej chwili, stworzone jako alternatywę wobec prototypów Le Mans pojazdy podbiły serca wielu nie tylko amerykańskich kibiców – tak więc gdy w 2012 roku ogłoszono, że planuje się połączenie czołowej serii Grand-Am z rywalizacją ALMS, obecność pojazdów DP w nowej rywalizacji była dla większości fanów rzeczą oczywistą. I jak już wiemy – prototypy Daytona pojawią się nam w przyszłym roku jako należące do czołowej kategorii LMP2 – jak na razie jednak, w najbliższą sobotę po raz ostatni zobaczymy je w batalii znanej z ostatniej dekady.
Chip Ganassi Racing stara się o piąte zwycięstwo |
Czy Michael Shank Racing powtórzy sukces z 2012? |
Przedsmak imprezy mieliśmy już trzy tygodnie temu, gdy w pierwszy weekend nowego roku na torze Daytona miały miejsce trzydniowe testy. Łącząc je z wyścigiem w roku 2012, możemy więc określić potencjalnych zwycięzców tegorocznej rywalizacji – a pierwszym z nich zdecydowanie jest triumfator poprzedniego wyścigu, zespół Michael Shank Racing. Jego pierwsze i trzecie miejsce w roku 2012 oraz najlepsze czasy w pięciu z ośmiu sesji testowych na początku stycznia stawiają ekipę Michaela Shanka w ścisłej czołówce faworytów – tym bardziej, że większość załogi dwóch prototypów Riley – w szczególności A.J. Allmendinger, Oswaldo Negri, John Pew i Justin Wilson – pozostała niezmieniona w stosunku do ubiegłorocznej rywalizacji.
Zdecydowanymi faworytami są także dwa inne prototypy Riley – ekipa Chip Ganassi Racing, mająca za sobą triumfy w trzech ostatnich sezonach Rolex Sports Car Series. W samym Daytona jednak, dominatorzy serii triumfowali w ostatnich trzech latach tylko raz – rok temu nawet nie pojawiając się na podium. Z drugiej strony, zespół Chipa Ganassiego od roku 2006 wygrywał na Daytona czterokrotnie – a w składzie z m.in. Juanem Pablo Montoyą, Dario Franchittim czy Joeyem Handem, piąty triumf ekipy jest po raz kolejny bardzo prawdopodobny.
Team Sahlen może być czarnym koniem impezy |
Action Express Racing wśród czołowych Corvette DP |
Biorąc pod uwagę wyniki testów, pośród prototypów Riley szanse na zwycięstwo ma jeszcze kilka innych ekip. Jedną z sesji wygrał, drugi na mecie ubiegłorocznej rywalizacji, zespół Starworks – a na ten wyścig przyciągnął on na tor takie gwiazdy, jak Sébastien Bourdais czy Allan McNish. Razem z Ryanem Dalzielem i Alexem Popowem, załoga nr 2 stoi więc wysoko wśród potencjalnych zwycięzców – podobnie jak Team Sahlen, który co prawda nie ma na koncie takich nazwisk (Dane Cameron, Simon Pagenaud, Joe Sahlen oraz Joe i Will Nonnamaker), ale mimo tego potrafił znaleźć się na szczycie tabeli wyników jednej z sesji testowych.
Ani jednej sesji nie zwyciężył natomiast prototyp Corvette DP – a w stawce jest ich sześć, i to także z kilkoma znanymi zawodnikami w załogach. Dwie Corvette przywiezie na Florydę Action Express Racing, u którego wystartują m.in. João Barbosa, Nelson Piquet Jr, Christian Fittipaldi czy Mike Rockenfeller; jeszcze bardziej znani są kierowcy pojedynczego pojazdu od 8 Star Motorsports, u którego pojawi się spora część dawnej załogi fabrycznych Peugeot LMP1 – Anthony Davidson, Nicolas Minassian, Stéphane Sarrazin czy Pedro Lamy.
Spirit of Daytona nieźle radził sobie w testach |
Załoga 8 Star to w dużej części byli kierowcy Peugeot LMP1 |
Kolejny zestaw sław dostarcza ekipa Spirit of Daytona, w której barwach wystartuje Oliver Gavin, Antonio Garcia, Richard Westbrook i Ricky Taylor – a GAINSCO Bob Stallings Racing wspomoże Darren Law. Ostatnia, szósta załoga Corvette DP wystartuje natomiast pod nazwą VelocityWW – wcześniej, Max Angelelli, Ryan Hunter-Reay i Jordan Taylor mieli na prototypie logo Wayne Taylor Racing, a w ubiegłym roku zespół nazywał się po prostu SunTrust .
Stawkę siedemnastu zapowiadanych na ten wyścig prototypów Daytona zamyka natomiast Doran Racing – specyficzna głównie ze względu na swój pojazd, gdyż jako jedyna korzysta ona ze zmodernizowanego prototypu Dallara.
Impreza rozpocznie się już w środę, sesjami dla serii obecnych przy wyścigu Daytona 24 – Ferrari Challenge oraz Continental Tire Challende. Sesje treningowe serii Rolex odbędą się w czwartek w godzinach 15:00-16:00, 19:15-19:45, 0:00-2:00 oraz w piątek w godzinach 16:30-17:30. Już w czwartek w godzinach 21:40-22:25 odbędą się kwalifikacje, gdyż na piątek zapowiedziane są wyścigi serii pobocznych – sam wyścig Rolex 24 at Daytona rozpocznie się w sobotę o godzinie 21:30.
Pełną listę startową znajdziesz klikajac TUTAJ
Wesprzyj nas na Patronite.