Ekipa Porsche Penske Motorsport, która w IMSA wystawia dwa prototypy Porsche 963, wygrała wyścig IMSA na torze Laguna Seca. Prototyp prowadzony przez Mathieu Jaminet i Nick’a Tandego są 600 wygraną w historii startów Porsche w serii IMSA. Poza tym dorobek niemieckiej marki wzrósł o kolejny triumf, z powodu wyniku AO Racing #77, który był najlepszy w kategorii GTD Pro. Wygrana w klasie GTD przypadła łupem zespołowi Winward Racing #57.
Na 10 minut przed końcem Tandy wyprzedził Jacka Aitkena, który prowadził w wyścigu od momentu pojawienia się żółtej flagi spowodowanej częściami prototypu, które leżały na torze Laguna Seca. Wcześniej prototypy Cadillaca ekip Chip Ganassi Racing #01 i Action Express Racing #31 były do momentu pojawienia się jedynej neutralizacji bezkonkurencyjne.
W stawce liczyły się też prototypy BMW, w szczególności na początku auto #24. Philipp Eng, który był za kierownicą bawarskiego prototypu, znajdował się na trzecim miejscu.
Podczas okresu żółtej flagi do wymiany tylnego skrzydła doszło w Porsche Penske Motorsport #7. Felipe Nasr wyjechał na 7 pozycji i później zyskiwał kolejne lokaty. Nie do końca było wiadomo, kto miał wznowić ściganie na pierwszej pozycji, przez co Tandy i Aitken albo wzajemnie się wymijali za samochodem bezpieczeństwa, albo też zrównywali się i jechali w „dwurzędzie”. Ostatecznie Tandy musiał ustąpić i brytyjczyk przepuścił rodaka w Cadillacu, aby chwilę później zostać wyprzedzonym przez Rengera van der Zande w Chip Ganassi Racing #01 na szczycie zakrętu „Corkscrew”.
Przy godzinie do końca wyścigu, zespół Team Penske postanowił zaryzykować i na drugim pit-stopie do prototypu 963 zatankowano, tylko i wyłącznie paliwo, bez jakiejkolwiek zmiany opon. Pół godziny przed końcem wyścigu, Nasr wyprzedził van der Zande i awansował swój fabryczny prototyp Porsche na miejsce trzecie. Z kolei do tylnego skrzydła Aitkena z Action Express Racing #31 dojechał Tandy w Porsche Penske Motorsport #6.
Były zawodnik rezerwowy Williamsa i Renault w Formule 1 przez ponad 20 minut odpierał ataki Tandego, jednak chwilowa nieuwaga sprawiła, że Aitken znalazł się chwilowo poza torem oraz utknął za jednym z wolniejszych samochodów, co dało szansę wyprzedzenia przez kierowcę Porsche. Dzięki ryzykownej taktyce, szczęściu oraz dobrego tempa, Tandy wraz z Jaminet stanęli na pierwszym stopniu podium pokazując tegoroczną dominację prototypu 963. Nieco ponad 5 sekund później na metę dojechał Aitken, który wraz z ekipą Action Express Racing #31 i kolegą z zespołu Pipo Deranim zajęli 2 miejsce. Najniższy stopień podium zajął drugi fabryczny prototyp Porsche w składzie Felipe Nasr i Dane Cameron.
Tuż za podium znaleźli się tegoroczni zwycięzcy Sebring 12h, czyli Jordan Taylor i Louis Deletraz w Wayne Taylor Racing #40. Nie wiadomo jednak, czy zostanie jeszcze nałożona na nich kara, przez kolizję, która pozbawiła zespołu Turner Motorsports #557 zwycięstwa w kategorii GTD. Piątą lokatę zajęli zwycięzcy kwalifikacji – Chip Ganassi Racing #01 z Bourdaisem i van der Zande.
Szóste miejsce zajął drugi prototyp WTR #10, zaś miejsca od siódmego do dziesiątego, zajmowały kolejno BMW Team RLL #25, JDC-Miller Motorsports #85, BMW Team RLL #24 i Proton Competition #5. Pomimo dobrej jazdy na samym początku ekipy BMW #24, to w późniejszej fazie błąd Krohna i uszkodzenie tylnego skrzydła, pozbawił nadziei bawarskiej marki na dobry wynik, na torze Laguna Seca.
Pierwszy triumf w klasie GTD Pro i ogólnie w serii IMSA świętował AO Racing #77. Sebastian Priaulx, syn trzykrotnego mistrza serii Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych i Laurin Heinrich wygrali w Porsche, przez co liczba zwycięstw niemieckiej marki w IMSA wzrosła do 601 triumfów. Słynne Rexy było bezkonkurencyjne w drugiej części wyścigu, mimo że w pierwszej bezapelacyjnie znakomity wyścig, rozgrywały oba samochody Corvette Racing. Duet Heinrich i Priaulx na metę dojechał przed zespołem Pfaff Motorsports #9, które po raz pierwszy w sezonie zajęło miejsce na podium. W McLarenie pomalowanym w specjalne barwy pojechali Marvin Kirchhofer oraz Oliver Jarvis. Topową trójkę zajęli zawodnicy Corvette Racing #4, Tommy Milner i Nicky Catsburg, którzy do wyścigu Laguna Seca startowali z pierwszej lokaty.
Równie ciekawą kategorią była klasa GTD, gdzie znakomity wyścig jechał BMW zespołu Turner Motorsports. Co ciekawe, te start w wyścigu był okraszony jubileuszem 557 startu marki BMW pod skrzydłami amerykańskiego zespołu. Dlatego na zawody w Monterrey, Turner Motorsports zmieniło swój numer na 557. Jubileusz marki był średnio-udany, a to ze względu na pech, jaki trafił się samochodowi M4 GT3 na 5 minut przed końcem wyścigu, gdzie naciskany przez Philipa Ellisa, kierowcę Winward Racing #57, Robby Foley w BMW #557 puszczał zawodnika prototypu Wayne Taylor Racing, jednak manewr wyprzedzania nie do końca się udał, przez co Foley stracił panowanie nad autem i wyjechał poza tor, tracąc z rąk zwycięstwo w klasie.
Przez ten incydent, zawodnicy Mercedesa-AMG GT3, Philip Ellis i Russell Ward wygrali wyścig na Laguna Seca, tym samym powiększając przewagę nad resztą stawki. Duet ten bowiem już 3-krotnie triumfował w tym sezonie. Za nimi w wyścigu dojechali Foley z kolegą z zespołu Patrickiem Gallagherem. Bardzo dobrze spisał się zespół Wright Motorsports #120, z Adamem Adelsonem i Elliottem Skeerem. Amerykański zespół finiszował na 3 miejscu, mimo że startowali oni z 12 pozycji.
Następny wyścig serii IMSA odbędzie się za trzy tygodnie, podczas weekendu wyścigowego na ulicznym torze w Detroit.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.