Pipo Derani z amerykańskiego zespołu Action Express Racing #31 jest aktualnie na prowadzeniu w 12-godzinnym klasyku na torze Sebring International Raceway. Sprawa jest jednak wciąż do rozstrzygnięcia, gdyż bardzo blisko za nim plasują się rywale. Tuż bezpośrednio za Deranim są Ricky Taylor z Wayne Taylor Racing #10 oraz Mike Rockenfeller z Action Express Racing #48.
Wielki pech trafił zdobywcę pole position, Sebastiana Bourdaisa z Chip Ganassi Racing #01, ponieważ na samym początku wyścigu miał problemy ze skrzynią biegów, a dokładniej z jej redukcją na niższe biegi. Póki co, zawodnicy #01 znajdują się na siódmym miejscu w klasie DPi i są na odległym, 41. miejscu w generalce.
Przez pierwszą godzinę mieliśmy bardzo chaotyczny wyścig. Odpadł jeden z faworytów do zwycięstwa w klasie LMP3, zespół Andretti Autosport #36. W ich prototypie Ligiera wykryto problemy z silnikiem i przedwcześnie zawodnicy tej ekipy zakończyli zmagania na torze Sebring.
Duże problemy pojawiły się w zespole Wright Motorsports #16, czyli zwycięzców Rolex 24 at Daytona. Prawdopodobnie w Porsche 911 GT3 pojawił się problem z dyferencjałem po kontakcie ze ścianą. Wielkie kłopoty pojawiły się także w zespole Heart of Racing #23, który po nieudanym weekendzie na Daytona International Speedway i tutaj mają spore trudności.
Z dobrej strony prezentowali się zawodnicy DragonSpeed #81. Henrik Hedman po solidnym stincie przekazał prototyp LMP2 Sebastianowi Montoyi. 16-letni syn Juana Pablo Montoyi, zaprezentował się bardzo dobrze, gdyż dał on prowadzenie w klasie LMP2 przed oddaniem auta swojemu ojcowi. Niestety pech i brak możliwości ucieczki Juana Pablo Montoyi na zakręcie numer 1 sprawił, że DragonSpeed #81 musiał przedwcześnie zakończyć zmagania na Sebring. Kolumbijczyk uderzył w obracający się prototyp LMP3 i próbując uciekać od wypadku, zahaczył w dobrze jadącego w wyścigu zespół Paul Miller Racing #1.
W klasie LMP2 prowadzi Mikkel Jensen w PR1/Mathiasen Motorsports #52, choć ekipa fioletowo-pomarańczowego prototypu, wcale nie może czuć się komfortowo. Wciąż w walce o pierwsze miejsce liczy się holenderski zespół Racing Team Nederlands #29.
Choć spore problemy ma Riley Motorsports #74 to mimo tego właśnie ta ekipa prowadzi w klasie LMP3. Felipe Fraga jest za kierownicą tego prototypu, ale tak jak w przypadku prototypu LMP2, tak i tutaj nie można powiedzieć, że Brazylijczyk jest bezpiecznym liderem. Za nim jest Dakota Dickerson z JR III Racing #30.
Kapitalną walkę na początku wyścigu mieliśmy w GTD Pro, gdzie Mirko Bortolotti z TR3 Racing #63 i Danel Serra z Risi Competizione #62 walczyli o pierwsze miejsce. Niestety, problemy Ferrari z numerem 62 sprawiły, że krótko oglądaliśmy wspaniałą walkę dwóch włoskich marek o pierwsze miejsce. Aktualnie w klasie GTD Pro prowadzi BMW M4 GT3 zespołu Rahal Letterman Laningan #24. Jest to odrodzenie bawarskiej marki, po słabym wyścigu 24-godzinnym na Daytona. Wciąż jednak liczy się w tej klasie ok. 6-7 zespołów o końcowe zwycięstwo w tej klasie.
Również ciekawie zapowiada się walka w zwykłej kategorii GTD. Tutaj dominują samochody Mercedesa-AMG GT3 Evo, Gilbert//Korthoff Motorsports #32 na prowadzeniu z Mike’em Skeen’em na czele. Drugi jest zespół Winward Racing #57 z Philipem Ellisem za kierownicą, a trzeci jest zespół Turner Motorsports #96.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.