Kolejne zwycięstwo Wayne Taylor Racing w IMSA

Filipe Albuquerque i Ricky Taylor byli triumfatorami 9. rundy w serii IMSA. Kierowcy Acury i ekipy Wayne Taylor Racing #10 na początku weekendu wyścigowego na torze Laguna Seca, wygrali kwalifikacje w swojej klasie, a następnie dojechali na pierwszym miejscu w klasie DPi, choć nie obyło się bez problemów. W klasie LMP2 triumfował PR1/Mathiasen Motorsports #52, w GT Le Mans najlepsza była Corvette’a #4, a niespodziewanie w kategorii GT Daytona zwyciężył zespół Pfaff Motorsports #9.

Zwycięstwo portugalsko-amerykańskiej parze nie przyszło tak łatwo. Powodem były przegrzewające się hamulce, a dokładniej kanał powietrzny hamulca w tylnym prawym kole. Skutkiem tego były duże problemy Albuquerque w jego prototypie między innymi podczas hamowania. Kiedy stery przejął Ricky Taylor, auto zaczęło poprawnie jeździć i na 25 minut przed końcem wyścigu, syn właściciela zespołu wyprzedził rywali, dając im tym samym kolejne zwycięstwo w serii IMSA. Drugie miejsce zajął Chip Ganassi Racing #01 z Kevinem Magnussenem i Rengerem van der Zande. Zespół wystawiający Cadillaca DPi stracił do zwycięzców 14.875 sekundy. Trzecie miejsce duet z Brazylii, Pipo Derani oraz Felipe Nasr. Mistrzowie serii IMSA z 2018 roku na metę dojechali ok. 0.5 sekundy za drugim Rengerem van der Zande.

Wygrana na Laguna Seca dała pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Tym samym Filipe Albuquerque i Ricky Taylor mają 100 punktów przewagi nad drugimi Nasrem i Deranim w Action Express Racing #31. Trzeci, bez zmian jest zespół Mazda Motorsports #55 z Harrym Tincknellem oraz Oliverem Jarvisem z 2597 punktami

25 zwycięstwo odnotował PR1/Mathiasen Motorsports w historii swoich startów na torach IMSA, zaś 5-ta wygrana tej ekipy była na torze Laguna Seca. Choć początek Bena Keatinga był dosyć niemrawy, to późniejszy manewr Duńskiego kierowcy Michaela Jensena na Gabrielu Aubrym. Zespół PR1/Mathiasen Motorsports #52, ma olbrzymią przewagę nad drugimi WIN Autosport #11, które w składzie Steven Thomas oraz Tristanem Nunezem.

Choć w GT Le Mans wielkich pojedynków nie mieliśmy, to zwycięstwo innego samochodu niż Corvette Racing #3, można przyjąć za dużą niespodziankę. Na Laguna Seca wygrał Nick Tandy, wraz z Tommym Milnerem, przez Jordanem Taylorem i Antonio Garcią w bliźniaczym modelu #3. Trzecie miejsce przypadło prywatnemu zespołowi WeatherTech Racing #79.

Duże przetasowania mieliśmy w kategorii GT Daytona. Wygrał Pfaff Motorsports #9, który dzięki temu triumfowi przesunęli się na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Bez wątpienia odrobinie 27 oczek do liderów (Turner Motosports #96), to krok w stronę końcowego triumfu. Liderzy klasyfikacji generalnej, dojechali do mety na 4 miejscu, tracąc 11.807 sekundy do Trenta Hindmana i Patricka Longa w Wright Motorspors #90. Środkowy stopień podium zajęli Madison Snow i Bryan Sellers w Lamborghini oznaczonym numerem 1.

Następny wyścig odbędzie na ulicach Long Beach, gdzie ponownie spotkamy się z klasą DPi, GTD i GTLM. Kwalifikacje i wyścig mają w programie być w piątek i sobotę.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze