Po 6 godzinach wyścigu 24h Daytona, koniec wyścigu dla High Class Racing #20

O godzinie 21:40 czasu środkowoeuropejskiego rozpoczęła się 59. edycja słynnego 24-godzinnego wyścigu na torze Daytona International Speedway. Niestety po krótkiej rywalizacji zespół Roberta Kubicy, High Class Racing #20 wycofała się po awarii skrzyni biegów.

Wyścig rozpoczął się od chaosu w klasie GTLM – BMW z numerem #25 (Bruno Spengler) uderzył w tył debiutującego zespołu WeatherTech Racing #79, które obróciło się i miało kontakt z jednym z Ferrari. Kevin Estre jadący Porsche 911 z numerem #79, stracił tylny zderzak, zaśmiecając tor Daytona International Speedway i wywołując Full Course Yellow. Po krótkim wznowieniu ponownie była wywieszona żółta flaga, tym razem spowodowanym przez dwa prototypy Duqueine D08. Uszkodzenia były na tyle duże, że oba prototypy dużo straciły, choć #6 jest aktualnie na 4 pozycji w LMP3.

Po tym mieliśmy wznowienie – po 40 minutach ekipy DPi zaczęły zjeżdżać do pit-line na zmianę kół i dotankowanie. Seria pit-stopów zwieńczył powrót Porsche ekipy WeatherTech Racing #79 na tor.

Przed końcem pierwszej godziny zespół Magnus Racing #44 przebił oponę, przez co ekipa straciła sporo czasu. Na prowadzeniu Action Express Racing #31 w kategorii DPi, w innych klasach PR1 Mathiasen Motorsports #52, Performance Tech Motorsports #38, Corvette Racing #3 i Paul Miller Racing #48. High Class Racing #20 w kategorii LMP2 był na 3 miejscu.

Druga godzina wyścigu rozpoczęła się neutralizacja, ponieważ Amerykanin Rob Hodes uderzył w pierwszym zakręcie w barierę. Kierowca LMP2 z nr. 81 wywołał dosyć długą neutralizację, a chwilę później po wznowieniu wyścigu problemy miał zespół Racing Team Nederland #29, który uderzył w ścianę z opon na szykanie Bus stop.

Rozpoczęły się także pierwsze problemy ekipy High Class Racing #20. Z prototypu prowadzonego przez Dennisa Andersena zaczął ulatniać się dym. Jak się okazało to był początek końca dla duńskiego zespołu.

Po trzech godzinach, pierwsze miejsce dzierżył zespół JDC-Miller Motorsports #5, która składa się cała z Francuskich kierowców. Kontrolę nad wyścigiem utrzymują jak na razie tylko samochody GT Le Mans. Chwilę po rozpoczęciu 3 godziny ekipa Riley #91 obróciło się na Bus Stopie, ale na całe szczęście skończyło się tylko strachem.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło 20 minut później. Australijczyk Aiden Read w Turner Motorsport #96 za szybko chciał wyjechać na tor i wyrwał wąż od paliwa, oblewając benzyną m.in. zmiennika Reada, a mianowicie Billa Auberlena. Od razu ekipa wystawiająca jedyne BMW M6 dostała karę przejazdu przez aleję serwisową.

Sensacją stała się ekipa WIN Autosport #11, która prowadzi w kategorii LMP2 w swoim debiucie. Jak na razie radzą sobie bardzo dobrze.

W zespole GRT Grasser Racing #111 doszło do problemów elektronicznych i musiała awarię naprawić ją podczas pit-stopu. 5 oraz 6 godzina była bardzo spokojna pod względem przygód na torze i pełnych Full Course Yellow.

Po 6 godzinach wycofało się z rywalizacji 3 ekipy: DragonSpeed #81, Racing Team Nederland #29 i High Class Racing #20.

 
 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze