Przed wyścigiem 12h Sebring

W ten weekend odbędzie się jeden z najbardziej wyczerpujących wyścigów w serii IMSA. Po 24-godzinnym wyścigu na Daytona, kierowcy i zespoły udadzą się około 200 kilometrów dalej na południe do miejscowości Sebring na Florydzie. Tor Sebring International Raceway to licząca 6,02 kilometra pętla, po której jechać będą nie tylko zawodnicy IMSA, ale w tym roku także Długodystansowych Mistrzostw Świata.

W Stanach Zjednoczonych Ameryki jest to najstarszy tor wyścigowy. Oddany do użytku został w roku 1950 będąc początkowo bazą treningową Boeinga B-17 z II Wojny Światowej. W trzecim tygodniu marca kierowcy i ich maszyny rywalizują na torze o nawierzchni asfaltowej oraz betonowej. Zwycięzcami na tym obiekcie byli między innymi: Juan Manuel Fangio, Stirling Moss czy Mario Andretti. Warto nadmienić, że w roku 1959 odbył się jedyne Grand Prix Formuły 1 na torze Sebring (jego zwycięzcą był Nowozelandczyk Bruce McLaren w Cooper-Climax).

Od roku 1952 odbywa się tutaj słynny 12-godzinny wyścig. To będzie już 67. edycja tego wydarzenia w serii IMSA. Spośród 114 zgłoszonych kierowców, 39 wygrywało wcześniej na tym torze. Do rywalizacji przystąpi łącznie 38 zespołów (11 z kategorii Daytona Prototype International, 2 z kategorii LMP2, 8 w GT Le Mans oraz 17 w GT Daytona), wystawiających auta 13 różnych producentów.

Jednym z najbardziej utytułowanych kierowców Sebring 12 godzin jest Oliver Gavin, kierowca Corvette Racing #4, który odniósł tutaj sześć zwycięstw w czterech różnych klasach. Posiada on o jedno zwycięstwo więcej niż jego kolega z zespołu Jan Magnussen. Były kierowca Formuły 1 był na najwyższym stopniu podium pięciokrotnie. Najbardziej skutecznym uczestnikiem tegorocznego wyścigu Sebring 12 jest Brazylijczyk Pipo Derani, który obecnie współdzieli auto mistrzów serii z roku 2018 Action Express Racing #31. Zwyciężył on dwukrotnie: w 2016 oraz w ubiegłym roku wraz z zespołem Patron ESM.

Co ciekawe, jedynym zwycięskim zespołem, który nie zmieniał składu w stosunku do poprzedniego sezonu na 12-godzinny wyścig jest załoga Porsche #91. Powraca ona z tymi samymi kierowcami co w zeszłym roku. Patrick Pilet, Nick Tandy oraz Frédéric Makowiecki mają na cel zwyciężyć w swojej klasie. Porsche jest też producentem, który zdecydowanie przoduje w ilości zwycięstw na torze Sebring.

W tym wyścigu zadebiutuje również były kierowca Formuły 1 – Brendon Hartley. Były kierowca Toro Rosso pojedzie Cadillakiem DPi zespołu Action Express #5. Dla Nowozelandczyka to nie będzie jednak pierwsze doświadczenie z serią IMSA. Dwa lata temu z sukcesem startował w wyścigu Petit Le Mans gdzie ostatecznie go wygrał ze Szkotem Ryanem Dalzielem oraz Amerykaninem Scottem Sharpem. Z kolei w 2016 roku pojechał wraz z Lancem Strollem, Alexandrem Wurzem oraz Andym Priaulx w ekipie Ford Chip Ganassi Racing na torze Daytona International Speedway.

Dla 11 kierowców i jednego zespołu IMSA będzie to bardzo wyjątkowy weekend wyścigowy. Przed 12-godzinnym wyścigiem odbędzie się bowiem piątkowy wyścig serii Długodystansowych Mistrzostw Świata 1000-mil Sebring w ramach historycznego pierwszego wydarzenia „Super Sebring”. Corvette Racing to jedyny zespół, który weźmie udział w obu rundach – w piątek Jan Magnussen, Antonio Garcia oraz Mike Rockenfeller zasiądą w Chevrolet Corvette #63 w kategorii GTE Pro, zaś w sobotę wspomniana trójka pojedzie w Corvette Racing #3. Do Amerykańskiego zespołu dołączą Oliver Gavin, Tommy Milner oraz Marcel Fässler w samochodzie #4.

„W pewnym sensie to dobrze, bo uwielbiam oba mistrzostwa i zawsze dobrze jest móc się ścigać więcej” – mówił Hiszpan Antonio Garcia. „Ale tutaj na Sebring, gdzie jest to jeden z najbardziej fizycznych tor wyścigowych, może być trochę ciężko”.

Wśród innych kierowców startujących w obu wyścigach weekendu jest Holender Renger van der Zande. 33-latek z Dodewaard w sobotę tradycyjnie zasiądzie za sterami Cadillaca #10 współdzieląc tym samym prototyp z Jordanem Taylorem oraz Matthieu Vaxiviere. W piątkowym wyścigu pojedzie z kolei w Dragonspeed BR01-Gibson #10 z Benem Hanleyem i Henrikiem Hedmanem w klasie LMP1.

„To będzie trudne” – mówił Holender. „Przyzwyczailiśmy się do 24-godzinnych wyścigów, ale w Sebring 12 godzin jest zwykle wystarczające i na pewno też mi to wystarczy”.

Innymi kierowcami, którzy będą jeździć w piątek i sobotę są: Brendon Hartley, Matthieu Vaxiviere, Gabriel Aubry, Jonathan Bomarito, Harry Tincknell, Oliver Pla i Patrick Lindsey.

W punktacji generalnej serii IMSA pierwsze miejsce zajmuje zespół Wayne Taylor Racing #10, mający trzypunktowe prowadzenie nad broniącymi tytułu Action Express Racing #31, a Acura Team Penske #7 okupuje lokatę trzecią z 5 punktami straty do lidera.

W klasie LMP2 dojdzie do zmiany lidera, a to ze względu na brak zgłoszenia przez DragonSpeed swoich dwóch samochodów. W tej opcji liderem po 12-godzinnym wyścigu na torze Sebring zostanie Performance Tech Motorsports #38 albo PR1-Mathiasen Motorsport #52.

W kategorii GTLM półtora miesiąca temu na torze Daytona zwyciężyło BMW #25 i bawarska marka tym samym objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu IMSA. Drugie miejsce na pewno ulegnie zmianie, po tym jak do wyścigu na torze Sebring International Raceway nie przystępuje Ferrari zespołu Risi Competizione #62.

W kategorii GTD swoje drugie z rzędu zwycięstwo na Daytonie odnotował GRT Grasser Racing Team #11. Lamborghini tym samym prowadzi w klasyfikacji producentów. Drugie miejsce należy do AIM Vasser Sullivan #12, po dyskwalifikacji Montaplast by Land Motorsport #29. Trzecie miejsce zajęło inne Audi R8 prowadzone przez zespół WRT Speedstar Audi Sport #88. To miejsce jednak ulegnie zmianie, gdyż zespół postanowił nie wystawiać auta na resztę sezonu IMSA.

Kwalifikacje do wyścigu dwunastu godzin Sebring odbędą się 15 marca o godzinie 14:45, z kolei wyścig zaplanowany jest 16 marca na godzinę 15:30.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze