Tincknell znów na pole position

Określany specjalistą od kwalifikacji Harry Tincknell wygrał kwalifikacje do wyścigu Europejskiej Serii Le Mans na torze Red Bull Ring. Ferrari zdominowało rywalizację w klasach GT.

Rywalizacja wśród aut GTE była bardzo zacięta. W trakcie sesji na prowadzeniu zmieniało sie sześć różnych samochodów. Ostatecznie pole position przypadło dla załogi nr 55 od AF Crose, pomimo tego że dwa jego szybkie okrążenia zostały anulowane z powodu przekroczenia limitów toru. Po tym Irlanczyk zjechał po nowe opony i zaatakował pole position, by przejechać kółko w czasie 1:29,692. Drugi był Raffaele Gianmaria, zaledwie 22 tysięczne sekundy z tyłu. Ferrari zajęło aż pięć pierwszych pozycji w klasie.

Włoska marka dominowała także w GTC, gdzie Francesco Castalacci w ostatnich minutach odebrał pierwsze miejsce z rąk Marco Ciociego, lecz ten zrewanżował się czasem 1:31,101 i wrócił na szczyt tabeli. Trzeci był Franck Perrera w BMW od TDS Racing.

Wśród prototypów, na początku w czołówce znajdowali się Julien Schell oraz Maurizio Mediani i Michaił Aloszyn w konstrukcjach BR01. Później na prowadzenie wyszedł Nic Jonsson z Krohn Racing, lecz później na tor wyjechali najszybsi kierowcy. Harry Tincknell od razu znalazł tempo i zszedł do 1:23. Tristan Gommendy próbował walczyć o pierwsze miejsce, ale nie mógł złożyć okrążenia, zostawiając to zadanie Nathanaelowi Berthonowi z Murphy Prototypes, jednak jego wysiłki zniweczyła czerwona flaga po wypadnięciu z toru Gary'ego Hirscha. Po wznowieniu sesji Tincknell jeszcze umocnił się na prowadzeniu, wykręcając 1:22,983, na co kierowca Oreci nie znalazł odpowiedzi.

W LMP3 pole position ponownie wywalczył Charlie Robertson, pokonując Konstantina Calko i Marka Szulszyckiego.

Źródło: dailysportscar.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze