Triumf Loeba, Signatech mistrzem, sensacja w GTE

Załoga Sébastien Loeb Racing wygrała wyścig ELMS w Estoril. Wskutek ogromnego pecha zespołu AF Corse, 21-punktową stratę odrobili kierowcy SMP Racing.

To miał być wyścig potwierdzający wywalczone już wcześniej pozycje. W przypadku dwóch kategorii, tak rzeczywiście się stało – mimo gorszych wyników od ich czołowych konkurentów, przewagi punktowe wystarczyły, aby puchary trafiły do liderów. W przypadku Signatech mogło być zresztą dużo lepiej, gdyż dobrą pozycję zniszczył błąd i kara podczas jednego z pit-stopów – ale mogło być i dużo gorzej, gdyż dopiero trzeci wynik JOTA Sport był po części sprawką kontaktu na początku wyścigu z jednym z pojazdów GT. W GTC, załoga nr 73 od SMP jechała szybko, ale bez ryzyka, pod koniec wyścigu oddając drugie miejsce konkurentom z Formula Racing – przy okazji, triumf zaliczył tu zespół Marc VDS, zapowiadający w przyszłym roku starty w tej serii. To jednak, co stało się w GTE, wielu kibiców wstawiło w zdumienie – problemy załogi nr 55 od AF Corse i świetna jazda ekipy SMP pokazały, że nawet 21 punktów przewagi nie gwarantuje ostatecznego sukcesu.

Wśród prototypów, początek wyścigu zapowiadał bezpośredni pojedynek między załogami Signatech i JOTA. Nieco niespodziewanie, trzecie miejsce szybko zajął Mark Szulsicki z Greaves Motorsport – a Pierre Thiriet z TDS spadł na piąte po nieudanej obronie przed Rosjaninem oraz Pierrem Raguesem z Morand Racing. Pół godziny po starcie, seria błędów przetasowała jednak stawkę – w poślizg wpadł Szulsicki, szybciej od innych zaliczając pit-stop (i krótki postój w garażu), a także załogi Race Performance i Murphy Prototypes.

Po pierwszej serii zjazdów, Felipe Albuquerquego zmienił Simon Dolan, a Nelsona Panciaticiego Paul-Loup Chatin. Wtedy też doszło do feralnego kontaktu prototypu JOTA – lekko uderzyło w niego Ferrari ekipy AF Corse, wprowadzając Zytek w poślizg. Dolan stracił całą przewagę, a wkrótce został przez Chatina wyprzedzony – po czym zrobił to także Tristan Gommendy w Ligierze od TDS. W połowie godziny drugiej, Gommendy był nawet pierwszy – szybko jednak rozpoczęła się druga seria pit-stopów – a po niej, czar Ligiera prysł.

Po raz kolejny, Ligiera zatrzymały w boksach problemy z silnikiem – a dość niespodziewanie, w czołówce pojawił się Jimmy Eriksson z Sébastien Loeb Racing, i to między prowadzącym Oliverem Webbem z Signatech i Simonem Dolanem. Ten, na 100 minut przed końcem wyścigu zaliczył kolejną przygodę – przez co Erikssona ścigał teraz Gary Hirsch z Morand Racing. Dwójka ta, po kolejnej serii zmian walczyła o miejsce drugie – Hirsch ostatecznie nawet wyprzedzając zmiennika Erikssona, Vincenta Capillairego, jednak szybko zaliczając kolejny pit-stop.

Jak się okazało, SLR i Morand miały ostatecznie walczyć o zwycięstwo – a wszystko przez błąd ekipy Signatech, kiedy to Chatin zaliczył w boksach coś na kształt kary stop-and-go. Sędziowie ukarali ekipę 3 minutami postoju – co sprawiło, że Signatech musiał zjechać jeszcze dwa razy. Po odbyciu kary, Chatin zaliczył w końcu zmianę – i spadł na miejsce piąte, za Harrego Tincknella z JOTA Sport, który starał się walczyć z Michelem Freyem o pozycję czwartą. Gdy tą wygrał, Brytyjczyk zaczął ścigać drugiego w stawce Christiana Kliena – niestety, na dogonienie go zabrakło już czasu. Wyścig wygrała ekipa Sébastiena Loeba, Morand Racing dojechali jako drudzy – i to oni mogli się cieszyć z trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, za Signatech-Alpine i JOTA Sport.

Wywalczona wcześniej przewaga nie zawsze jednak wystarcza – nawet, jeśli wynosi ona aż 21 punktów. Właśnie z taką przystępowali do wyścigu Matt Griffin i Duncan Cameron z załogi AF Corse nr 55 – teoretycznie, mogli więc pozwolić sobie na spokojną jazdę w cieniu konkurentów. Niestety, los szybko sprowadził ich na ziemię – niedługo po starcie, jadącego w Ferrari Michele Rugolo uderzył jeden z McLarenów kategorii GTC, co spowodowało problemy w samochodzie ciągnące się już do końca wyścigu. Od tej chwili, wszystko zależało głównie od postawy konkurentów z załogi SMP nr 72 – a ci początkowo przegrywali z kierowcami Gulf Racing, AT Racing, a nawet kolejnymi w stawce. Pojazdy Gulf były zresztą (tradycyjnie) na czele aż do połowy wyścigu – o kolejne miejsca, AT Racing walczył natomiast głównie z załogą JMW.

W połowie wyścigu, najlepszych kierowców Gulf zastąpili ich partnerzy – Stuartowi Hallowi z Aston Martina udało się jednak utrzymać czołową pozycję. W Ferrari nr 72 jechał za to Wiktor Szajtar – i w połowie godziny trzeciej dogonił wice-lidera, Daniela McKenziego z JMW. Wygrany pojedynek sprawił, że do zdobycia była już tylko pozycja lidera – a tu, na ostatnią godzinę wyścigu, Stuarta Halla zmieniał dużo słabszy Roald Goethe. Przy zmianie Szajtara na Andrea Bertoliniego oznaczało to nic innego, jak łatwe objęcie prowadzenia – a w konsekwencji przejęcie mistrzostwa od załogi AF Corse. Stało się to na 35 minut przed końcem wyścigu – a po tym czasie, sensacyjny wynik stał się faktem. Griffin i Cameron musieli pogodzić się z przegraną w sezonie – podobnie jak Michele Rugolo, który wskutek nieobecności w wyścigu na torze Imola, wśród kierowców zajął miejsce trzecie. W wyścigu, za Bertolinim dojechał Marco Cioci z AF Corse nr 54, pokonując Daniela Zampieriego z JMW.

Bez niespodzianek obyło się natomiast w kategorii GTC, gdzie załoga SMP Racing nr 73 zdobyła mistrzostwo zgodnie z oczekiwaniami. Nieco pomógł mu w tym pech Johnnego Laursena, który kilka minut po starcie, na krótko wypadł z toru i stracił dobre, czwarte miejsce – w praktyce jednak, musiałaby się powtórzyć sytuacja z kategorii GTE, ażeby Duńczycy wygrali z Rosjanami. Początkowo, na czele widniał Kirył Ładygin z Ferrari nr 71 – kwadrans po starcie, prowadzenie odebrał mu jednak Markus Palttala z BMW ekipy Marc VDS. Wkrótce, kolejne miejsca zajmowali już pozostałe załogi SMP Racing – a po pierwszej serii zmian, Luca Persiani z nr 71 powrócił na czoło stawki, wyprzedzając BMW. Nieco gorzej spisywał się Olivier Beretta, w czym udział miał jego błąd z początku godziny drugiej.

Sytuacja ta nie zmieniała się przez dłuższy czas – do czołówki wracało jednak Ferrari ekipy Formula Racing. 75 minut przed metą, Duńczykom ułatwił sytuację pożar silnika, który ze stawki wyeliminował Porsche zespołu Prospeed – wciąż jednak jechali oni blisko liderów klasyfikacji z Ferrari nr 73 – a sama ich obecność na torze oznaczała brak mistrzostwa dla kierowców z Danii. W ostatniej godzinie wyścigu, Jan Magnussen nawet wyprzedził Dawida Markozowa – a pecha mieli dotychczasowi liderzy, Luca Persiani zaliczając dwa dodatkowe pit-stopy. To sprawiło, że załoga nr 71 dojechała do mety dopiero jako czwarta – a zwycięstwo przypadło debiutującym w nowej odsłonie ELMS kierowcom zespołu Marc VDS. Mistrzostwo dla załogi nr 71 od SMP, wice-mistrzostwo dla Formula Racing – a miejsce trzecie zachowali koledzy nowych mistrzów z Ferrari nr 73.

P Nr Kierowcy   Klasa Zespół   Rezultat
1 24
Vincent Capillaire
Jimmy Eriksson
1 LMP2 Sébastien Loeb Racing 146 okr.
2 43

Christian Klien
Gary Hirsch
Pierre Ragues
2 LMP2 NewBlood by Morand Racing  + 35,399
3 38

Simon Dolan
Harry Tincknell
Filipe Albuquerque
3 LMP2 Jota Sport  + 43,713
4 34
Michel Frey
Franck Mailleux
4 LMP2 Race Performance  + 1 okr.
5 36

Nelson Panciatici
Paul Loup Chatin
Oliver Webb
5 LMP2 Signatech Alpine (+ 43,221)
6 48

Pipo Derani
James Littlejohn
Tony Wells
6 LMP2 Murphy Prototypes + 2 okr.
7 41

Johnny Mowlem
Miguel Faisca
James Fletcher
7 LMP2 Greaves Motorsport (+ 29,016)
8 29

Julien Schell
Nicolas Leutwiler
Jonathan Coleman
8 LMP2 Pegasus Racing + 5 okr.
9 72

Andrea Bertolini
Wiktor Szajtar
Siergiej Żłobin
1 LMGTE SMP Racing + 7 okr.
10 54

Piergiuseppe Perazzini
Marco Cioci
Michael Lyons
2 LMGTE AF Corse + 8 okr.
11 66

Daniel McKenzie
George Richardson
Daniel Zampieri
3 LMGTE JMW Motorsport (+ 13,404)
12 86

Michael Wainwright
Adam Carroll
Ben Barker
4 LMGTE Gulf Racing UK (+ 16,812)
13 85

Roald Goethe
Stuart Hall
Daniel Brown
5 LMGTE Gulf Racing UK (+ 1:02,583)
14 56

Alaksandr Talkanitsa Jr.
Alaksandr Talkanitsa Sr.
Pierre Kaffer
6 LMGTE AT Racing (+ 1:17,597)
15 87

Bas Leinders
Markus Palttala
Henry Hassid
1 GTC BMW Sports Trophy Marc VDS + 9 okr.
16 60

Johnny Laursen
Mikkel Mac Jensen
Jan Magnussen
2 GTC Formula Racing + 10 okr.
17 80
Michał Broniszewski
Giacomo Piccini
7 LMGTE Kessel Racing (+ 43,851)
18 73

Olivier Beretta
Anton Ładygin
David Markozow
3 GTC SMP Racing (+ 46,259)
19 71

Aleksiej Basow
Kirył Ładygin
Luca Persiani
4 GTC SMP Racing (+ 1:03,218)
20 70

Yannick Mallegol
Francois Perrodo
Emmanuel Collard
8 LMGTE AF Corse (+ 1:03,973)
21 76

Raymond Narac
Nicolas Armindo
Christina Nielsen
9 LMGTE IMSA Performance Matmut  + 11 okr.
22 98

Kevin Korjus
Grégoire Demoustiér
Yann Goudy
5 GTC ART Grand Prix + 12 okr.
23 78

Leonid Machitski
Timur Sardanow
Jonathan Cocker
6 GTC Team Russia by Barwell (+ 1:17,919)
24 95
Adrien De Leener
Cédric Sbirrazzuoli
7 GTC AF Corse + 13 okr.
25 67

Erik Maris
Jean-Marc Merlin
Eric Helary
10 LMGTE IMSA Performance Matmut  (+ 26,673)
26 63
Mads Radsmussen
Filipe Barreiros
8 GTC AF Corse + 14 okr.
27 92

Mario Cordoni
Marco Zanuttini
Andrea Montermini
9 GTC Team Ombra + 15 okr.
28 59

Christophe Bourret
Pascal Gibon
Jean-Philippe Belloc
10 GTC Team Sofrev-ASP (+ 32,535)
29 57

Borys Rotenberg
Maurizio Mediani
Mika Salo
11 GTC SMP Racing + 19 okr.
30 55

Duncan Cameron
Matt Griffin
Michele Rugolo
11 LMGTE AF Corse + 30 okr.
NSK 28
Luciano Bacheta
Mark Szulsicki
  LMP2 Greaves Motorsport  
NSK 58

Fabien Barthez
Anthony Pons
Soheil Ayari
  LMGTE Team Sofrev-ASP  
NSK 75

Paul Van Splunteren
Gilles Vannelet
Maxime Soulet
  GTC ProSpeed Competition  
NSK 46

Pierre Thiriet
Ludovic Badey
Tristan Gommendy
  LMP2 Thiriet by TDS Racing  
NSK 99

Ricardo Gonzalez
Karim Ajlani
Alex Brundle
  GTC ART Grand Prix  

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze