Signatech Alpine na pole position w Austrii

Nelson Panciatici wywalczył pole position do sobotniego wyścigu ELMS na torze Red Bull Ring. W bardzo ciekawej konfrontacji, Francuz pokonał załogi JOTA Sport i Murphy Prototypes.

Nie bez problemów rozpoczęła się w sobotę sesja kwalifikacyjna na austriackim torze Red Bull Ring – o kłopotach z wynikami pojazdów GT szybko jednak zapomnieliśmy, gdy do walki stanęły wyścigowe prototypy. W bardzo interesującej rywalizacji, do końca nie było wiadomo, który z prototypów LMP2 wystartuje do popołudniowego wyścigu z pole position – a kandydatów było tu kilku, i każdy z nich przynajmniej przez chwilę znajdował się na czele. Ostatecznie, najlepszy czas uzyskał Nelson Panciatici, zdobywając pole position dla powracającego do rywalizacji Alpine – a z czołowej pozycji w kategorii GTE, cieszyć może się załoga Porsche nr 77 od Proton Competition.

O tym, że zwycięzca kwalifikacji będzie musiał uzyskać naprawdę szybkie okrążenie, widać było już od początku rywalizacji wyścigowych prototypów. W LMP2 rozpoczęli ją Franck Mailleux z Morand Racing  i Brendon Hartley z Murpy, szybko schodząc do poziomu 1:25.0 – a na kolejnych okrążeniach bijąc tą granicę i co chwilę zamieniając się miejscami. Wkrótce dołączył do nich Oliver Turvey, który na czoło wyszedł z czasem 1:24.2 – Hartley podwyższył jednak poprzeczkę na 1:24.0. W tym czasie, w czołówce widniał już także Nelson Panciatici – i 6 minut przed końcem sesji, Francuz zaliczył drugi wynik. Po chwili jeszcze lepszy był jednak Mathias Beche z Thiriet TDS – a Turvey wyszedł na czoło z pierwszym w ten weekend czasem poniżej 1:24.

Po chwili, to samo zaliczył także Panciatici, spychając Hartleya na miejsce trzecie – a w samej końcówce, Francuz pokonał Turveya, zdobywając pole position dla załogi Signatech Alpine. Blisko przekroczenia granicy 1:24 byli Hartley i Beche, Mailleux i reprezentujący załogę Race Performance Patric Niederhauser byli nieco gorsi – a blisko 1:25, stawkę LMP2 dopełnili Dominik Kraihamer z Boutsen Ginion i Mauricio Mediani z SMP Racing.

W tym czasie, o pozycje startowe walczyli również kierowcy LMPC – i tu początkowo najszybszy był Nico Verdonck z załogi Team Endurance nr 47. Belga przebił jednak jego spodziewany tu konkurent, Nicky Catsburg z Algarve Pro Racing Team – ale Verdonck odpowiedział mu wynikiem na poziomie 1:28.4. Nieco gorszy był Paul-Loup Chatin z załogi nr 49 – a w połowie sesji, górą znów był Catsburg. 5 minut przed jej końcem, Verdonck zszedł jednak poniżej 1:28, wyraźnie poprawiając czas rywala – a w końcówce, przed Holendra niespodziewanie wyszedł również Francuy, także z wynikiem poniżej 1:28. Catsburg okazał się szybszy tylko od Soheila Ayariego z Team Enduracne nr 48.

Nieco wcześniej, do walki przystąpiły natomiast pojazdy GT. W kategorii GTE, pierwsze minuty należały do Francka Montecalvo z Ferrari nr 53 od RAM, który dość szybko zszedł do poziomu 1:30 – a następnie zaliczył 1:29.780. Minutę po nim, poniżej 1:30 zszedł także Andrea Bertolini w Ferrari nr 66 od JMW – a niedługo potem również Johnny Mowlem z nr 52 od RAM Racing oraz Jean-Karl Vernay w Porsche nr 67 od IMSA. Na kolejnym okrążeniu, Montecalvego pokonał Mowlem  oraz Nick Tandy z Porsche nr 77 od Proton – a po chwili także Bertolini. Tandy wciąż jednak przyśpieszał – i cztery minuty przed końcem tej części sesji, Brytyjczyk wyszedł prowadzenie – a Bertoliniemu udało się pokonać już tylko Mowlema. Do końca kwalifikacji, układ ten już się nie zmienił – i tak, Nick Tandy okazał się lepszy od kierowców trzech Ferrari.

Ferrari triumfowały za to w kategorii GTC, gdzie początkowo, najszybszy był Andrea Rizzoli w nr 62 od AF Corse. Pokonał go jednak Luca Persiani z nr 72 od SMP – pierwszy, granicę 1:31 przekroczył jednak kierowca drugiego Ferrari z Rosji, Kirył Ładygin w nr 69. Ten, w kolejnych minutach zaliczył czas 1:30.741, który wydawał się już nie do przebicia – sam Ładygin zjechał zresztą do boksów. Tuż przed końcem sesji, wynik udało się jednak przebić Persianiemu – a niewiele zabrakło również Rizzoliemu, który pozostał jednak na miejscu trzecim. Granicy 1:31 nie przekroczyli Peter Kox i Ollie Milroy – pozostawiając ich Lamborghini i BMW na miejscach 4.-5.

Poz Nr   Kierowca Klasa P(K)   Zespół   Rezultat Strata
1 36
Pierre Ragues
Nelson Panciatici 
LMP2 1 Signatech Alpine 1:23.737  
2 38
Simon Dolan
Oliver Turvey 
LMP2 2 Jota Sport  1:23.871 +0.134
3 18
Brendon Hartley
Jonathan Hirschi
LMP2 3 Murphy Prototypes 1:24.010 +0.273
4 1
Pierre Thiriet
Mathias Beche
LMP2 4 Thiriet by TDS Racing 1:24.054 +0.317
5 43
Natasha Gachnang
Frank Mailleux
LMP2 5 Morand Racing  1:24.318 +0.581
6 34
Michel Frey
Patric Niederhauser
LMP2 6 Race Performance  1:24.407 +0.670
7 4
Dominik Kraihamer
Thomas Holzer
LMP2 7 Boutsen Ginion Racing  1:24.794 +1.057
8 37
Maurizio Mediani
Siergiej Żłobin
LMP2 8 SMP Racing 1:25.083 +1.346
9 47
Alex Loan
Nico Verdonck
LMPC 1 Team Endurance
Challenge 
1:27.631 +3.894
10 49
Paul Loup Chatin
Gary Hirsch 
LMPC 2 Team Endurance
Challenge 
1:27.942 (+0.311)
11 46
Cornelius Jones
Nicky Catsburg
LMPC 3 Algarve Pro Racing Team 1:28.234 (+0.603)
 ...      ...        ...      
13 77

Christian Ried
Gianluca Roda
Nick Tandy
LMGTE 1 Proton Competition 1:29.391 +5.654
14 66
Joel Camathias
Andrea Bertolini
LMGTE 2 JMW Motorsport 1:29.513 (+0.122)
15 52
Johnny Mowlem
Matt Griffin
LMGTE 3 RAM Racing  1:29.629 (+0.238)
 ...      ...        ...      
20 72

Aleksandr Frołow
Dewi Markozow
Luca Persiani
GTC 1 SMP Racing 1:30.705 +6.968
21 69

Kirył Ładygin
Wiktor Szaitar
Fabio Babini
GTC 2 SMP Racing 1:30.741 (+0.036)
22 62

Andrea Rizzoli
Stefano Gai
Lorenzo Casé
GTC 3 AF Corse 1:30.836 (+0.131)

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze