Deszcz na torze, poważna awaria lidera

Już tylko Mercedes nr 36 dąży do zwycięstwa dla ekipy Erebus. Nieco ponad godzinę przed końcem wyścigu, w drugim SLS AMG awarii uległ układ kierowniczy – wcześniej, nad torem przeszła ulewa.

Naprawa spoilera w Ferrari nr 33 sprawiła, że na trzecim miejscu znów znalazło się Porsche ekipy VIP Petfoods. Problemy miało również Audi nr 1, przez co zostało ono wyprzedzone przez załogę United Autosports – a 10 minut później broniło się przed atakami załogi nr 9. Na prowadzenie w klasie B wróciło Porsche nr 30 – a załoga nr 12 wyprzedzona została także przez Marco Ciociego w Ferrari od AF Corse SRL. Trzeci pojazd w tej klasie, trzynaste w stawce Porsche nr 4, zostało natomiast skierowane do alei serwisowej – odpadać zaczęły mu elementy nadwozia, sklejone „na szybko” po wcześniejszej kolizji. 20 minut po rozpoczęciu 10 godziny wyścigu, Ferrari od AF Corse było już ósme – Cioci oraz Porsche nr 30 wyprzedziły Audi nr 14 ekipy Petera Conroya.

Liderem wyścigu był Bernd Schneider, który w Mercedesie nr 36 zwiększył przewagę nad Timem Sladem z załogi nr 63 do niemal minuty. Po chwili, do czynienia mieliśmy z kolejną neutralizacją – tym razem sprawcą zamieszania był niedawny lider klasy B, Porsche nr 12, który uderzył w barierę z opon. Uszkodzony pojazd nr 4 natomiast, nie dość, że musiał naprawić odpadający przód – to jeszcze otrzymał karę aż 5 minut postoju w boksach za nieprzestrzeganie zasady 60-minutowej przerwy między ponowną jazdą jednego kierowcy. Na trzecie miejsce powróciło Ferrari nr 33, znów dzięki pit-stopowi Porsche od VIP – a na piąte Audi nr 1, przy czym R8 nr 23 od United Autosports spadło na miejsce siódme.

Tuż przed końcem dziesiątej godziny wyścigu, Audi nr 1 otrzymało nakaz zjazdu do alei serwisowej – a nr 9 karę za wyprzedzanie przed zjechaniem samochodu bezpieczeństwa, dzięki czemu Audi nr 23 wróciło na miejsce szóste. 2 godziny przed końcem wyścigu, coraz więcej mówiło się o nadchodzącym nad tor deszczu – a Ferrari nr 33 miało problemy podczas pit-stopu z dokręceniem tylniego lewego koła. Niedługo później, na torze zatrzymał się liderujący klasę I1 Lotus Elise, przez co po raz trzynasty wyprowadzono na tor samochód bezpieczeństwa – i właśnie w tym okresie zaczęło padać. I to mocno.

Tak mocno, że samochody wyraźnie zwolniły – choć wciąż starały się walczyć o dobre pozycje. Kto mógł, zjeżdżał jednak do alei serwisowej by zmienić opony na deszczowe – a było to niezbędne, patrząc na już kilka pojazdów, które nie utrzymały się na torze przy tak małej przyczepności. Poza torem zatrzymało się m.in. BMW nr 27, wywołując kolejną neutralizację – choć i bez owego postoju, sędziowie wystawili na torze żółte flagi, by pojazdy w większości wciąż podążające na oponach slick mogły szybko i bezpiecznie je zmienić. Z drugiej jednak strony, można tu przytoczyć tekst jednego z komentatorów: „dla obcokrajowców to może być wariactwo; dla nas Australijczyków to normalny dzień tu w górach”…

I gdy wydawało się, że sytuacja na torze nie ulegnie zmianie – w Mercedesie nr 63 awarii uległ układ kierowniczy, co zniweczyło szanse na dublet dla ekipy Erebus. Informacji na ten temat było mało, samochód wkrótce zjechał do boksów – a na drugim miejscu pojawiło się Porsche nr 5, znów będące przed Ferrari nr 33. Piątą pozycję zajmuje obecnie Audi nr 1, za nim po okrążeniu tracą do siebie Audi nr 23 i nr 9 – a ósme nadal jedzie Ferrari nr 58 ekipy AF Corse. Czołową dziesiątkę zamykają: Audi nr 14 oraz najszybsze Porsche z klasy B, nr 30 – dwunaste miejsce zajmował Holden nr 44 z klasy I3. Problemy Lotusa nr 60 sprawiły, że na czele klasy I1 pojawił się fabryczny Peugeot RCZ – za to na czele klasy C wciąż widniał Lotus Exige S ekipy Nürburgring.com.au. Podobnie, w klasie D najszybsze było BMW 335i – a w klasie E Holden Astra.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze