Ferrari najszybsze na półmetku

Craig Baird w Ferrari F458 lideruje w 12 Hours Bathurst na półmetku rywalizacji. Za nim jadą dwa Mercedesy od Erebus Racing i Audi teamu Phoenix. Tylko pierwsze cztery samochody znajdują się na okrążeniu lidera.

Czwarta godzina rywalizacji na Mount Panorama rozpoczęła się od pit stopu Allana Simonsena w Ferrari F458 nr 88, który ponownie spadł za Warrena Luffa (Audi R8 nr 6), który z kolei znów naciskał na liderującego Thomasa Jeagera, aby móc się oddublować.

Chwilę później w wyniku wypadku Seata Leona nr 56 pojawiła się nad torem żółta flaga i wyjechał samochód bezpieczeństwa, a na tankowanie zjechał Jeager i oddał auto Berndowi Schneiderowi, a zaraz po nim Peter Hackett przekazał drugiego SLS-a Lee Holdsworthowi. Wyjechali oni odpowiednio na trzecim i piątym miejscu rozdzieleni przez Mok Weng Suna w Ferrari nr 33 od Clearwater Racing, podczas gdy na prowadzeniu jechał Andreas Simonson w Audi R8 nr 1 przed Shane’m Van Gisbergenem w Porsche nr 5 (VIP Petfoods). Gdy Sun i Van Gisbergen zjechali, aby odwiedzić swoich mechaników dwa Mercedesy powróciły do pierwszej trójki.

Po zjeździe safety cara na 73. kółku problemy dopadły Ferrari Simonsena, w którym prawdopodobnie doszło do przebicia opony, co spowodowało nieplanowany pit stop. Z kolei za BMW 135i nr 19 (Sherrin Rentals) powiły się kłęby białego dymu, co wskazywało na spore problemy z silnikiem. Grant Sherrin zdecydował się kontynuować jazdę, aby dojechać do boksów, choć powinien zatrzymać się na poboczu, aby uniknąć ewentualnych plam oleju.

Po 3,5 godziny wyścigu doszło do szóstej już zmiany lidera – Schneider wyprzedził Simonsona i wysunął się na pierwsze miejsce. Zaraz po tym na torze zatrzymał się Daytona Coupe nr 65, co ponownie zmusiło do wyjazdu samochód bezpieczeństwa. Tymczasem u mechaników znów pojawiło się Ferrari nr 88 – tym razem była to poważna usterka przedniego prawego zawieszenia – być może po wczesnym kontakcie z jednym z Porsche – i auto zostało zepchnięte do garażu, co raczej wyklucza szanse na dobry wynik na mecie.

Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa na 82. kółku rywalizacja się nieco uspokoiła. Czołówka po jednej trzeciej wyścigu prezentowała się następująco: Schneider (Mercedes nr 36), Simonson (Audi nr 1), Holdsworth (Mercedes nr 63), Luff (Audi nr 6), Griffin (Ferrari nr 33), Van Gisbergen (Porsche nr 5), Mies (Audi nr 9), Patterson (Audi nr 23), Davison (Porsche nr 12) i Russell (Porsche nr 30).

Na 92. kółku na torze zatrzymał się jeden z Seatów Leonów i ponownie mogliśmy podziwiać Nissana GT-R pełniącego rolę samochodu bezpieczeństwa, a duża część stawki tradycyjnie ruszyła w kierunku boksów. Po tankowaniach i zmianach kierowców na czele wyjechał Holdsworth przed Roloffem (Mercedes nr 63) i Johanem Kristoffersonem w Audi nr 1, który wyprzedził Bairda (Ferrari nr 33). Wkrótce Baird dzięki dobremu tempu wskoczył na drugie miejsce i rozdzielił dwa Mercedesy, a gdy Holdsworth i Roloff zjechali na tankowanie, to kierowca Ferrari z nr 33 wyszedł na prowadzenie. Roloff wyjechał na drugim miejscu przed Kristoffersonem i Hacketem, który zmienił Holdswortha. Taki stan utrzymuje się na półmetku walki w Bathurst.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze