Aleksander Mizera to najnowszy reprezentant naszego kraju w juniorskich seriach bolidów jednomiejscowych. Niewiele jednak wiadomo o niespełna osiemnastoletnim Polaku, niewielu spodziewało się jego startu w oficjalnych wyścigach. Jan Olczak zdecydował się zatem zadać mu parę pytań. Dowiedzieliśmy się zarówno o drodze naszego rodaka w górę, jak i planach na przyszłość.
Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!
Jak się rozpoczęła twoja przygoda z motorsportem?
Nie brałem nigdy udziału w seriach kartingowych ani w innych wyścigach. Pasję odkryłem dopiero w wieku dwunastu lat, zawsze interesowałem się samochodami, lecz to urodziny spędzone na torze kartingowym w Londynie pozostały w mojej pamięci i wtedy zacząłem poważniej się tym interesować. Fascynowała mnie formuła jeden i postanowiłem zrobić coś więcej w tym kierunku.
Jak udało ci się trafić w szeregi akademii Ardena?
Po kilku udanych wyścigach kartingowych zacząłem się zastanawiać, czy istnieją akademie dla młodych aspirujących kierowców wyścigowych. Szukałem takich organizacji w internecie i natknąłem się na YRDA (Young Racing Driver Academy), która współpracuje z Ardenem. Skontaktowałem się z nimi i zostałem zaproszony do współpracy, gdyż pobiłem czas, który używają jako punkt odniesienia przy wstępnych kwalifikacjach na symulatorze. To było trzy lata temu.
Skąd wzięła się współpraca z zespołem Idola?
Akademia i drużyny Arden oraz Idola współpracują ze sobą w innej serii z autami Praga. Idola kupiła bolid GB4 po sezonie 2023 i akademia miała przygotować kierowcę do testów w tym bolidzie. Było kilku, lecz to ja zrobiłem z nimi najwięcej testów, głównie w serii GB4, dobrze nam się współpracowało i postanowiliśmy wziąć udział w pełnym weekendzie na Donington.
Jak wrażenia po twoim pierwszym wyścigu w bolidzie? Jakie były twoje cele i czy udało ci się je osiągnąć?
Jeśli chodzi o wrażenia, to było super. Niesamowite doświadczenie. Jestem naprawdę wdzięczny, że miałem taką okazję. Pierwszy weekend wyścigowy w życiu ma się tylko raz, drużyna i akademia były również zadowolone. Celem na ten weekend było głównie nabranie doświadczenia, co oczywiście udało się osiągnąć. Na suchym torze w testach zawsze byłem w czołowej dziesiątce czy ósemce, lecz okazało się, że kwalifikacje i pierwsze dwa wyścigi były w deszczu, co z racji mojego tylko jednego testu na mokrym torze, było dla mnie większym wyzwaniem. W sumie w tym bolidzie mam przejechane około 14 dni, ale na tym torze jeździłem po raz pierwszy. W ostatnim wyścigu udało mi się wyprzedzić kilka osób, co było osiągnięciem, biorąc pod uwagę fakt, że inni kierowcy mają za sobą cały sezon, czyli ponad 60 dni w aucie, a ja zaledwie 14. Mogłem być dumny, ale zadowolenie i pełną satysfakcję czułbym tylko z pierwszego miejsca.
Na transmisji wyścigów mieliśmy pewną rozbieżność, w grafikach koło twojego nazwiska pojawia się flaga polska, a w wynikach widoczny jest Union Jack. Jak się do tego odniesiesz? Pod jaką licencją startujesz?
Jestem Polakiem, urodziłem się w Częstochowie, ale od wczesnego dzieciństwa mieszkam głównie w Anglii. Bardzo dużo czasu spędzałem jednak w Polsce i stąd moja znajomość języka polskiego, z którego zdałem nawet maturę. Na kombinezonie mam flagę polską, kask też jest w barwach biało-czerwonych, moim zdaniem kwestia flagi Wielkiej Brytanii to po prostu małe nieporozumienie. Licencję wyścigową zdobyłem w Anglii, ale wymagała ona zatwierdzenia przez Polski Związek Motorowy. Dużo osób w Anglii jest zaskoczonych, kiedy dowiadują się, że nie jestem Brytyjczykiem, myślę, że to zasługa akcentu, jakim się posługuję.
Przed nami ostatni weekend tego sezonu na Brands Hatch, czy będziesz startował ze swoim zespołem, a jeśli tak, to jakie stawiasz przed sobą wyzwanie?
Obawiam się, że niestety nie wezmę udziału w ostatniej rundzie sezonu, jest to kwestia zobowiązań szkolnych i ograniczonych możliwości finansowych. Nie ukrywam, że współpraca z polskimi firmami w ramach potencjalnego sponsoringu sprawiłaby mi dużą przyjemność i dumę, jeśli mógłbym reprezentować swój kraj za granicą.
Jaki jest twój plan na przyszłość? Jest szansa na regularne starty w tej bądź innej serii w przyszłym roku?
Chciałbym wystartować w jakiejś serii w następnym roku w bolidach typu GB4 czy F4. Miałem już szansę testować nowy bolid GB4 na rok 2025 i byłem pod dużym wrażeniem jego możliwości- jest naprawdę super maszyną. Później zobaczymy, gdzie los nas poprowadzi, w świecie motorsportu nigdy nie wiadomo co będzie za zakrętem.