Haas wreszcie posiada stabilizację – wywiad z Güntherem Steinerem

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Günther Steiner jako szef Haasa ma za sobą dość stresujący rok, jednak nadchodzący sezon oraz para doświadczonych kierowców napawa go optymizmem. O nowym sponsorze tytularnym, relacjach z Ferrari i nowym szefie zespołu w Maranello, tegorocznych mistrzostwach i nie tylko, podczas testów w Bahrajnie z Włochem rozmawiała Roksana Ćwik.

Click here for English version

Czy Haas zabłyśnie w tym roku jak Twoja kurtka z wywiadu w F1?
Tego nie wiem. Za wcześnie by mówić, co się w tym roku wydarzy w tym roku. Środek stawki jest naprawdę blisko siebie. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, kto jest mocny, a kto nie. W tej chwili sytuacja jest bardzo nieklarowna. Dziesięć kilogramów różnicy w paliwie to trzy dziesiąte sekundy. Myślę, że w ciągu trzech dziesiątych sekundy będzie dziesięć samochodów, więc nie mam pojęcia, co się wydarzy.

Wczoraj powiedziałeś nam, że były pewne problemy z Ferrari. Rozmawiałeś z nimi o tym?
Nie, naprawiliśmy to. Zostało to naprawione w nocy. Naprawili to wczoraj w porze obiadowej, a potem naprawili to ponownie w nocy. Mają nad tym kontrolę. Chodziło po prostu o coś w układzie przepustnicy.

Jaka jest największa różnica między tegorocznym a poprzednim silnikiem?
Myślę, że jest mocniejszy, ale nie mamy konkretnych liczb. Nie mam liczby koni mechanicznych ani nic takiego, ale takie jest odczucie. Zobaczymy na torze, czy ma więcej mocy, czy nie, ale myślę, że to jest największa różnica. [Ferrari] sprawiło, że ich silnik stał się bardziej niezawodny, więc mogli włożyć w niego więcej mocy. W przeciwnym razie zasadniczo nie można zmienić silnika. Od zeszłego roku [rozwój] był zamrożony.

Wiem, że wiele osób zadaje to samo pytanie, ale co myślisz o skróceniu testów do zaledwie trzech dni?
Kiedy masz samochód bazujący na swoim ubiegłorocznym poprzedniku, tak jak to ma miejsce w przypadku bolidu z 2022 roku na 2023, wszystko jest w porządku. Jeśli masz nowy zestaw przepisów, tak jak będziemy to mieć w sezonie 2026, po prostu potrzebujemy sześciu dni. W takich sytuacjach zdecydowanie więcej rzeczy jest niejasna. Ale widzisz teraz, drugi rok mamy te przepisy… [W tym momencie pojawia się czerwona flaga po zatrzymaniu Mercedesa George’a Russella – przyp. red.] To jest pierwsza… Nie, druga czerwona flaga, myślę, że pierwsza była wczoraj rano i  potem wieczorem. Nadal stoi tutaj i nie wiem, co się teraz stało, nie mam pojęcia. [Do członka zespołu: - przyp. red.] – Czy wiesz, co się stało z Mercedesem? – Nie wiem, myślę, że po prostu silnik uległ awarii i jest po wszystkim [Tak naprawdę doszło do awarii hydrauliki – przyp. red.]. Zatem w ciągu dwóch dni testów wszyscy naprawdę dużo testowali. Samochody stają się bardzo niezawodne, więc nie sądzę, że potrzebujemy więcej niż tyle ile mamy. Zwłaszcza gdy są 23 wyścigi.

Tak, to bardzo długi sezon. Zespół dokonał redukcji personelu na pit wallu. Czy planujecie zrobić coś podobnego także na innych torach?
Nie. Tak naprawdę to jeden z naszych ludzi wpadł na ten pomysł. Powiedział: «Wiesz, zawsze staramy się oszczędzać pieniądze, a wozimy ze sobą po całym świecie duży pit wall». Zabieranie tego do różnych miejsc kosztuje dużo pieniędzy. Zdecydowaliśmy więc, że będzie tak, ponieważ nie potrzebujemy ludzi tam przy torze. W dzisiejszych czasach, dzięki narzędziom komunikacyjnym, każdy ma swoich ludzi w różnych miejscach i widzi tyle samo, co my. Widzimy te same monitory. Teoretycznie moglibyśmy siedzieć tutaj, ale musimy siedzieć tam ze względu na stare dobre czasy. Koniec końców nie musimy tam w ogóle siedzieć. Zatem to był jedyny powód.

Wiem, że to dopiero drugi dzień testów, ale jakie są pierwsze wrażenia z samochodu?
Pod względem wydajności, nie wiem. Szczerze mówiąc, nie wiem, gdzie jesteśmy i nie wiem, jak wypadamy w porównaniu z innymi zespołami. Nie mam pojęcia.

Teraz Fred Vasseur jest szefem Ferrari. Widziałam dwa odcinki Drive to Survive związane z Haasem, wiem, że ty i Vasseur jesteście przyjaciółmi, ale czy coś się teraz zmieniło między Haasem a Ferrari?
Nic. Freda też znam; jest on dobrym przyjacielem. Odwiedziłem go dwa tygodnie temu w fabryce Ferrari, więc myślę, że teraz nic się nie zmieni. Oczywiście znam Mattię znacznie dłużej niż Freda. Znam Mattię od ponad 20 lat, ale Fred jest także moim dobrym znajomym. Przez ostatnie dwa lata byliśmy cały czas sąsiadami [w alei serwisowej], więc mamy dobre stosunki oparte na szacunku.

Po ostatnim sezonie jeszcze bardziej doceniam Waszą pracę, bo zauważyłam, że był to dla Was duży stres, także dla Gene'a Haasa, właściciela całego zespołu. Czy czujesz się teraz mniej zestresowany?
Oczywiście ubiegły rok był bardzo stresujący. To ciężka praca, ale nie stresuje mnie. Bardziej stresuję się wyścigiem niż tymi sprawami. Te rzeczy – ogarnę je bezproblemowo. Chodzi mi o to, że dobrze czuję się w tych sprawach. Oczywiście muszę myśleć, bo to ciężka praca. Stres jest w wyścigu, to jest mój stres, ale lubię go. W tym roku jest mniejsza presja, ponieważ mamy bardzo dobrego sponsora tytularnego dzięki MoneyGram, jesteśmy dobrze ulokowani. Zespół jest na takiej pozycji, gdzie chcieliśmy. Nadal mamy wiele do zrobienia, ale mamy dwóch doświadczonych kierowców, a zespół osiągnął wiele w zeszłym roku, aby znaleźć się w tej sytuacji. Teraz musimy tylko zobaczyć, jak bardzo jesteśmy skuteczni, ale jeśli nie, teraz jesteśmy w stanie również się rozwinąć i uzyskać wydajność, którą chcemy mieć. W 2021 roku chodziło tylko o przetrwanie. Rok 2022 to było ponowne zbudowanie fundamentu, a teraz trzeba postawić dom na fundamencie i tak się teraz dzieje. Wszystko jest więc stresujące, ale oczywiście w zeszłym roku, kiedy Rosja napadła na Ukrainę i wokół tego tak wiele się działo… Nie było łatwo, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie chcę znowu w niej się znaleźć. Nie chodzi tutaj tylko o mnie, ale też o wszystkie zaangażowane osoby, bo to nie była dobra sytuacja. Czasami trzeba podjąć taką decyzję i nadal uważam, że była to właściwa decyzja, którą podjęliśmy. Nadal zrobiłbym to samo. Niczego nie żałuję.

Jak Kevin Magnussen zmienił się od początku swojej kariery?
Jest o wiele bardziej dojrzały; wszyscy się starzejemy i stajemy się bardziej dojrzali.

Powiedziałeś w Drive to Survive, że wygląda na dziesięć lat starszego…
Bo tak jest. Wygląda na dziesięć lat starszego; nie jest już chłopcem. Jest już mężczyzną, jest żonaty, ma dziecko. Kiedy dorastasz, czujesz większą odpowiedzialność. W naszym przypadku jest tak samo. Zwracasz uwagę na te rzeczy, które są ważne. Niektóre kwestie są ważniejsze, gdy masz 20 lat, a już inne, gdy masz 30 lat. To się zmienia.

Co sądzisz o kalendarzu F1? Czy jest za duży, czy trzeba coś w nim zmienić?
Nie. Wracając do tego, kiedy zapytałaś mnie o testowanie, myślę, że 23 [wyścigi] to limit, który powinniśmy mieć w obecnym modelu biznesowym. Można jednocześnie stworzyć drugi model biznesowy, ale uważam, że rynek nie jest na to gotowy. Będzie więcej wyścigów, lecz biorąc pod uwagę opcję dwóch zespołów pracujących nad tym, a przy okazji więcej pieniędzy, myślę, że w tym modelu biznesowym jesteśmy na granicy. Myślę, że musimy trochę pogrupować wyścigi w regiony. Wiem, że FOM nad tym pracuje, ale nie da się tego zrobić w rok, ponieważ niektórzy promotorzy mają dziesięcioletnie kontrakty, a w dziesięcioletnim kontrakcie zawarta jest data, więc nie można tego zmienić. Nie da się tego zmieniać i oczywiście nie chcą tego zmieniać; w przeciwnym razie w ogóle nie zgłosiliby się z wyścigiem w tym terminie. Musimy poczekać kilka lat, zanim przejdziemy przez ten cykl, ponieważ nie mamy nic przeciwko naprzemiennym wyścigom rok do roku. Mamy wówczas trochę różnorodności; nie zawsze ten sam kalendarz w tych samych miejscach. Sądzę, że jest wiele pomysłów, ale teraz jest zapotrzebowanie na ten sport, więc myślę, że, powinniśmy spełnić zapotrzebowanie.

Nie sądzisz, że F1 traci swoje DNA, ponieważ zmieniamy tory na nowe? Jaka jest twoja opinia na ten temat?
Nie, nie sądzę, że tracą DNA. Myślę, że F1 radzi sobie bardzo dobrze, jeśli chodzi o wyścigi. Wiem, że mówisz także o całym show wokół wyścigów, całkowicie to rozumiem, ale wyścig jest nadal centralnym punktem wydarzenia. Oczywiście sposób, w jaki to urozmaicisz, zależy od promotorów, od tego, jak przyciągniesz ludzi na tor wyścigowy, którzy chcą zobaczyć F1. F1 to jednak dwie godziny dziennie, mniej więcej tyle. Przez resztę dnia ludzie też chcą się bawić. Różne tory mają różne pomysły i bardzo mi się podoba to, że pomysły różnią się od siebie. Czy możesz sobie wyobrazić, że mamy 23 wyścigi, jak w dawnych czasach, gdzie po prostu ścigamy się i nic więcej się nie dzieje? Moim zdaniem nie moglibyśmy mieć 23 wyścigów robiąc rzeczy w taki sposób. Najważniejsze jest jednak to, że wyścigi są nadal centralnym punktem imprezy F1.

Który wyścig lubisz najbardziej?
Zawsze lubię jeździć do Australii; zawsze lubię tam być.

Dlaczego?
To jest tor wyścigowy, który jest w mieście i na który można dojść na piechotę. Ludzie są bardzo mili, a w dawnych czasach – znowu do nich wracamy – był to pierwszy wyścig, więc nadzieje są duże i tak dalej. Jest początek sezonu, nie jesteś zmęczony, jesteś pełen energii… Ogólnie to cudowny kraj, wspaniały tor wyścigowy, po prostu go lubię. Czasem po prostu lubisz różne rzeczy.

Jaka jest Twoja opinia na temat Nico Hülkenberga bazując na dotychczasowej współpracy?
Myślę, że robi dobrą robotę. Dołączył do nas i szybko zaaklimatyzował się w zespole. Kiedy wczoraj rano wsiadł do samochodu, czuł się tak, jakby był tu już od dawna. Ma dobry sposób traktowania ludzi, z szacunkiem. Do tej pory jesteśmy jednak w fazie miesiąca miodowego, jeszcze się razem nie ścigaliśmy i nie mogę powiedzieć, czy jest dobry. Na razie poczekajmy. Jestem szczęśliwy i cieszę się, że mamy to doświadczenie w zespole.

Myślę, że to wszystko. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Cała przyjemność po mojej stronie.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze