Formuła 1 w czasach koronawirusa: część 3

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Dziesiątki tysięcy kibiców na trybunach, tysiące rozdawanych kart z autografami, kilkudziesięciu VIP-ów w padoku, setki kibiców na spacerze po alei serwisowej. Tego w tym sezonie Formuły 1 nie ma i długo nie będzie.

Click here for English version

Jedyną opcją na spotkanie fanów na torze są wirtualne spotkania, które na pewno są okazją na to, aby choć na chwilę porozmawiać ze swoim idolem. Wiele ekip organizuje spotkania online z fanami, gdzie kibice nie tylko mogą porozmawiać ze swoimi idolami, ale również mają możliwość otrzymać – drogą pocztową – karty z autografami. Niektórzy kibice jadą pod tor i tam, przy odrobinie szczęścia, mają okazję chociaż na chwilę spotkać i porozmawiać z kierowcami.

Kierowcy w większości spędzają czas na torze, w specjalnie przygotowanych naczepach lub w samochodach. Niektórzy, jak George Russell, śpią w hotelach, ale sami ścielą swoje łózka, aby ograniczyć kontakt z obcymi osobami. Jak pokazał przykład Sergio Péreza, wystarczy chwila nieuwagi, aby zakazić się koronawirusem i zostać wykluczonym na dłuższy czas.

O tym jak wygląda Formuła 1 w czasach koronawirusa z perspektywy kierowców, opowiedzieli nam kierowcy zespołu Haas F1 Romain Grosjean i Kevin Magnussen Team oraz George Russell i Nicholas Latifi z Williams Racing.

„To jest dość surrealistyczne; istnieje wiele różnych protokołów, nie ma fanów i jest znacznie mniej mediów i wszędzie nosimy maski na twarzy” – powiedział nam George Russell. „W weekendy wyścigowe siedzimy w naszych małych pokojach kierowców i robimy wszystkie nasze spotkania inżynieryjne, wszystko co związane z mediami i innych rzeczy z tego pokoju. Jedyną osobą, z którą ściśle współpracuję, jest mój trener”.

„Wokół nie ma kibiców, co jest naprawdę rozczarowujące, nakręcasz się, kiedy jeździsz po torze i widzisz ich wszystkich oraz kiedy wjeżdżasz na tor. Nasze weekendy są znacznie spokojniejsze, nie mamy tutaj VIP-ów, partnerów i fanów. Jednak nadal bardzo się cieszę z jazdy i po to tu jestem”.

Jak przyznał Nicholas Latifi, przyzwyczajenie się do nowej sytuacji zajęło mu trochę czasu: „Jest zupełnie inaczej i zajęło mi trochę czasu, aby się do tego przyzwyczaić. Jest o wiele więcej procedur i protokołów bezpieczeństwa, których należy przestrzegać, wszyscy są w maskach zarówno w padoku jak i w garażu. Padok – zdecydowanie – nie jest tak zatłoczony jak zwykle, zarówno z punktu widzenia mediów, jak i zespołu, ponieważ liczba personelu została ograniczona. Myślę, że w Formule 1 zawsze chodzi o adaptację i stanie się to nową normalnością”.

Największy brak fanów kierowcy amerykańskiej ekipy Haas odczuwają w niedzielę, kiedy odliczają minuty do startu wyścigu, a także po nim, kiedy fani tradycyjnie fetowali zwycięzców i wszystkich tych, którzy ukończyli Grand Prix.

„Bez kibiców jest nudno” – przyznaje Magnussen. „Oczywiście, kiedy wsiadasz do samochodu, jesteś tak skoncentrowany na wyścigu i aby dobrze jechać, że o tym zapominasz, ale na pewno przed wyścigiem na torze brakuje tej całej atmosfery. Nie działa to psychicznie i nie masz poczucia tego całego szumu, więc przed wyścigiem z pewnością wydaje się to wszystko inaczej. Myślę, że kiedy wsiadasz do samochodu, zamykasz wizjer i kiedy światła zapalają się i gasną, to zupełnie to samo, bo zapominasz o tym. Z pewnością czujesz to bardziej przed wyścigiem i po nim, kiedy wysiadasz z samochodu”.

O braku specyficznej atmosfery w niedzielę wspomniał również Romain Grosjean: „Dla mnie największą różnicą w ściganiu bez kibiców jest niedziela, kiedy jesteś na starcie i czegoś brakuje w atmosferze i myślę, że podium też musi być dość dziwne - nie żebym na nim był. To musi być bardzo dziwne nie świętować z fanami. Reszta weekendu wydaje się normalna. Tak, mamy trochę mniej obowiązków, mniej marketingu i spraw związanych z mediami, ale korzystając z programów do czatowania video, udało nam się maksymalnie wykorzystać to wszystko, więc szczerze, to prawdę mówiąc, największa różnica jest na starcie w niedzielę”.

Galeria:
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze