Eslick: 100 tysięcy osób patrzy na ciebie z trybun

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Kontuzja pleców oraz prawej stopy Efréna Vázqueza, której nabawił się w wypadku podczas kwalifikacji do Grand Prix Ameryk odsunęła go z rywalizacji na torze.

Click here for English version

Jak poinformowała nas ekipa, Bask szybko nie powróci na tor, ponieważ nie zdecydował się na operację i chce zaleczyć wszystko naturalnie. W ten weekend na torze Le Mans zastępuje go Amerykanin Danny Eslick, z którym przeprowadziliśmy ekskluzywną rozmowę.

Czy możesz opisać swoje pierwsze doświadczenia z Moto2?

Zdecydowanie zostałem rzucony między wilki. Nie oczekiwałem, że będę w czele stawki. Nawet jeśli się tego chce, trzeba się mierzyć z najlepszymi motocyklistami świata. Wyjazd na tor na maszynie której nie znam był nieco przytłaczający. W przeciwieństwie do amerykańskich wyścigów, tutaj patrzy na ciebie 100 tysięcy ludzi na trybunach.

Co myślisz o ekipie i motocyklu?

Wiem, że otrzymałem najlepszą okazję, jeżeli chodzi o Sutera i mam naprawdę dobrą grupę ludzi. Szef ekipy Massimo i ekipa pracują ciężko dla mnie, to całkiem coś innego. Podwozie jest bardzo sztywne i twardsze w stosunku do Superstocków oraz motocykli sportowych, którymi jeżdżę w swoim kraju.

Jakie różnice masz na myśli?

Te motocykle nie mają tendencji do nadsterowności, co jak sądzę ma związek z oponami. Podwozie jest bardzo sztywne i twarde, bo to prawdziwe wyścigowe motocykle, a opony są na dużo wyższym poziomie niż te, których używamy w Stanach.

Dorastałem ścigając się na szutrze, więc nerwowość motocykla mi nie przeszkadza, ale muszę do tego przywyknąć. Wejście w zakręt to jedno, ale różnica się pojawia po odpuszczeniu gazu w środku zakrętu. Te silniki mają małą moc w niskim zakresie obrotów, więc trzeba nieustannie kręcić je wysoko i szybko pokonywać zakręty. Kiedy wywoła się nadsterowność w zakręcie, brakuje mocy, by pociągnąć ze sobą oponę i można zaliczyć fikołka.

Gdzie jeszcze kryją się różnice?

Jak mówiłem, nie tylko motocykl jest dla mnie nowy – tor również. Tory grand prix także znacząco się różnią od tych, jakie mamy w Stanach.

Pod jakim względem?

Ten tor zdecydowanie się od nich różni. To chyba pierwszy tor grand prix, na jakim jechałem, nie licząc tych w Stanach. Pierwszy zakręt jest bardzo szybki, pokonuje się go na szóstym biegu i nawet mi wydaje się, że jadę szybko, choć jestem najwolniejszy. Jak więc to musi być, kiedy 30 zawodników walczy o zwycięstwo? Wszyscy mają jakieś doświadczenie, zapewne większość na tym torze na tych motocyklach. Mam przed sobą wiele nauki.

Jaka jest więc twoja strategia?

Chcę stawiać jeden krok do przodu naraz. Czasem można kilka przeskoczyć i nic się nie stanie, ale innym razem może się to skończyć wypadkiem. Nie chcę przyjechać tu i rozbić motocykl lub zrobić sobie krzywdę – mam w Stanach swoje mistrzostwa.

Czy to znaczy, że nie dajesz z siebie 100%?

Zawsze, czy to startując w Wielkiej Brytanii czy w Brazylii, pierwszy dzień poświęcałem na zapoznanie się z torem i maszyną. Kiedy prześpisz się z tym doświadczeniem, drugiego dnia zwykle jest lepiej. Wszyscy jednak robią to samo – przesypiają się ze swoją wiedzą i wykonują swoją pracę, podobnie ich szefowie mechaników. Nawet jeśli poprawię się o sekundę, reszta przyspieszy jeszcze bardziej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze