„Największy kierowca przeszłości, teraźniejszości i przyszłości”

Tych słów użył Ferdinand Porsche mówiąc o Tazio Nuvolarim. Przypadająca wczoraj 60-ta rocznica śmierci włoskiego mistrza jest okazją by przypomnieć historię życia i karierę tego niezwykłego człowieka.

Nuvolari urodził się 16 listopada 1892 roku we włoskiej miejscowości Castel d’Ario niedaleko Mantui. Jego rodzicami byli Arturo Nuvolari i Elisa Zorzi. Arturo i jego brat Giuseppe startowali w wyścigach kolarskich. Giuseppe był wielokrotnym mistrzem Włoch i był szczególnie podziwiany przez młodego Tazio.

Tazio Nuvolari swoją karierę zaczął od wyścigów motocyklowych. W 1915 r. zdobył licencję uprawniającą do startów w wyścigach motocyklowych. Marzenia o karierze sportowej musiał jednak odłożyć na później. Trwała bowiem I Wojna Światowa i Tazio powołany został, jako kierowca, do włoskiej armii.

Po zakończeniu wojny Nuvolari wziął udział w pierwszym wyścigu Circuito Internazionale Motoristico w Cremonie w 1920 r. Miał już wówczas 27 lat.. Kolejne starty na dwóch kółkach szybko zaczęły przynosić mu sukcesy. W sezonie 1925 zdobył tytuł motocyklowego Mistrza Europy w klasie 350 cm3. Nuvolari wygrał także cztery razy GP Narodów w latach 1925-1928 i pięciokrotnie zawody Lario Circuit. W 1924 i 1926 zdobył także tytuł Mistrza Włoch. W sumie, w „motocyklowym” okresie kariery odniósł 69 zwycięstw (36 w klasyfikacji generalnej i 33 w klasie).

Jeszcze do 1929 uczestniczył regularnie w zawodach motocyklowych, ale już w 1923 r. zadebiutował na „czterech kołach”. W roku następnym przyszły pierwsze zwycięstwa, na razie w imprezach niższej rangi, osiągnięte za kierownicą Chiribiri Monza.

W sezonie 1927 wygrywał już poważniejsze zawody - GP Rzymu, a rok później GP Trypolisu startując w prywatnym zespole na Bugatti T35. Jego kolegą w teamie był Achille Varzi – także były motocyklista – przyjaciel, ale wkrótce też i wielki rywal.

W sezonie 1930, startując sportową Alfą Romeo 6C 1750, wygrał Tourist Trophy na torze Ards, oraz Mille Miglia. Pod koniec tego roku Nuvolari podjął decyzję o skoncentrowaniu się wyłącznie na wyścigach samochodowych.

Sezon 1931 nie był, dla kierowcy zespołu Alfa Corse – fabrycznej ekipy Alfy Romeo, zbyt udany, choć przyniósł m. in. zwycięstwa w Targa Florio i Coppa Ciano (oba w modelu 8C 2300 Monza). W roku tym rozegrano po raz pierwszy Wyścigowe Mistrzostwa Europy. Zgodnie z regulaminem eliminacjami tych mistrzostw miały być wyścigi Grand Prix trwające co najmniej 10 godzin. A więc były to de facto wyścigi długodystansowe. W pierwszej rundzie mistrzostw – GP Włoch, Nuvolari miał zmieniać się za kierownicą z Baconinem Borzacchinim. Samochód jednak uległ awarii po 33 okrążeniu. Nuvolari dołączył wówczas do innego kolegi z zespołu – Giuseppe Campariego i w parze z nim wygrał wyścig. Jednak, zgodnie z regulaminem, nie otrzymał za to zwycięstwo punktów. Mistrzostwa Europy składały się wówczas z trzech tylko rund. Drugą było GP Francji zakończone nie zadawalającym Nuvolariego miejscem 11-tym. Dopiero ostatnia eliminacja mistrzostw – GP Belgii przyniosła mu drugie miejsce. Jechał wówczas również w parze z Borzacchinim, a modelem którego wówczas używali był 6C 1750. Wyniki te wystarczyły zaledwie do 8 pozycji w końcowej tabeli mistrzostw.

W 1932 wprowadzono kolejną zmianę w regulaminach zgodnie, z którą wyścigi GP miały trwać o połowę krócej - 5 godzin. Rok ten był dla Nuvolariego - zwanego przez kibiców „Il Mantovano Volante” czyli „Latający Mantuańczyk” - prawdziwym pasmem sukcesów. Włoch zaczął go jeszcze za kierownicą Alfy Romeo 8C 2300 (zwycięstwa w GP Monako i po raz drugi w Targa Florio), a następnie przesiadł się do znacznie nowocześniejszego modelu P3. Zwycięstwa w GP Włoch i Francji, oraz drugie miejsce w GP Niemiec zapewniły mu tytuł Wyścigowego Mistrza Europy.

Wraz z kolejnymi zwycięstwami rosła sława, a z czasem też i legenda Nuvolariego. Oprócz sukcesów, zdarzały się i groźne wypadki i związane z nimi pobyty w szpitalu, ale ze wszystkich tych przygód Nuvolari wychodził zawsze z niezachwianym optymizmem i pogodą ducha. To także była część legendy.

Rok 1933 był pierwszym z dwóch kiedy nie rozgrywano Mistrzostw Europy. Alfa Romeo zaprzestała uczestniczyć oficjalnie w wyścigach Grand Prix. Marka nie zniknęła jednak całkowicie z torów, bowiem była nadal reprezentowana przez prywatny zespół Enzo Ferrariego, do którego przeszedł Nuvolari. Modelu P3 nie przekazano jednak zespołowi i Scuderia Ferrari była zmuszona korzystać ze starszego - 8C 2600 Monza. Nuvolari wygrał nim m. in. Eifelrennen i GP Tunisu, by w dalszej części sezonu przejść do zespołu Maserati. Modelem 8CM tej firmy wygrał GP Belgii. W kategorii samochodów sportowych odniósł zwycięstwo w 24 h Le Mans jadąc Alfą Romeo 8C 2300 (w parze z Raymondem Sommerem), a jednorazowy start samochodem MG Magnette K3 przyniósł mu drugie zwycięstwo w Tourist Trophy.

Sezon 1934 Nuvolari rozpoczął startem prywatnym Bugatti T59 w Grand Prix Monako zajmując tam 5 miejsce. W kolejnych wyścigach kontynuował współpracę z Maserati. Podczas wyścigu w Alessandrii na Circuito di Pietro Bordino, Nuvolari miał kolizję z samochodem Carlo Felice Trossiego, w wyniki którego złamał nogę. Mimo to postanowił wystartować w zawodach Avusrennen, zaledwie 5 tygodni po wypadku. Jego Maserati zostało specjalnie zmodyfikowane, tak by mógł używać wszystkich trzech pedałów tylko lewą, zdrową stopą. Mimo to dokuczliwy ból spowodował, że ukończył wyścig jako piąty. W czasie Grand Prix Penya Rhin nadal musiał walczyć z silnym bólem do momentu gdy jego Maserati 8CM odmówiło posłuszeństwa i Tazio zmuszony był wycofać się z zawodów. W Grand Prix Włoch zadebiutował w nowym modelu Maserati 6C-34. Samochód był jednak niezbyt udaną konstrukcją i Nuvolari mógł wywalczyć nim tylko piąte miejsce, 3 okrążenia za Mercedesem Rudolfa Caraccioli.

W wyścigach GP zaczynała być coraz bardziej odczuwalna przewaga technologiczna niemieckich samochodów spod znaku Mercedesa i Auto Uniona. Było to przyczyną wycofania się firmy Maserati z wyścigów GP w końcu sezonu 1934. W tej sytuacji Nuvolari liczył na przejście w 1935 r. do teamu Auto Union. Zespół jednak wybrał innego Włocha - Achille Varzeigo. Jedynym wyjściem pozostał więc powrót do Ferrariego. Ten zaś też nie był chętny by przyjąć go z powrotem i podobno dopiero interwencja Mussoliniego – ówczesnego premiera Włoch, spowodowała, że wielki Enzo zmienił zdanie. Scuderia Ferrari dysponowała już w tym sezonie nowszymi modelami P3 Alfy Romeo, ale i tak dominacja niemieckich firm wydawała się olbrzymia. Jednak niezwykły talent Nuvolariego pozwalał tę przewagę zniwelować. Właśnie w roku 1935 Nuvolari odniósł swoje najbardziej niesamowite zwycięstwo, przez wielu określane jako największe zwycięstwo w historii wyścigów samochodowych. Miało ono miejsce podczas Grand Prix Niemiec na Nürburgringu. Tu w szczególny sposób zdecydowanymi faworytami były Mercedesy W25 i Auto Uniony B, których silniki miały moc 375 KM, podczas gdy poczciwa Alfa Romeo Nuvolariego – zaledwie 265 KM. Wyścig odbywał się na niemieckiej ziemi, gdzie pod rządami Adolfa Hitlera, wszystko podporządkowane było wszechobecnej propagandzie. Niemcy w każdej dziedzinie, w tym także w wyścigach, musieli pokazywać światu, że są najlepsi. Wszyscy byli więc pewni, że wygra niemiecki samochód, a jeszcze lepiej gdy z niemieckim kierowcą za kierownicą. Nuvolari zaś dokonał w tym wyścigu rzeczy niemożliwej. Wygrał z opozycją pięciu Mercedesów (Caracciola, Fagioli, Lang, von Brauchitsch i Geyer) i czterech Auto Unionów (Rosemeyer, Varzi, Stuck i Pietsch). 300 000 kibiców wiwatowało na cześć Nuvolariego, ale obecni na trybunach przedstawiciele władz Trzeciej Rzeszy byli skonsternowani, nie rozumiejąc co się stało.

Nuvolari przez GP Niemiec 1935

Tazio Nuvolari przed Grand Prix Niemiec 1935

W reaktywowanych w 1935 roku Mistrzostwach Europy Nuvolariego sklasyfikowano na 4-tym miejscu. Sezon 1936 przyniósł Nuvolariemu 3 miejsce w końcowej punktacji europejskiego serialu. W kilku wyścigach nie zaliczanych do mistrzostw udało mu się znów pokonać „niezwyciężone” niemieckie samochody. Tak było np. podczas GP Penya Rhin, GP Węgier czy GP Mediolanu. W roku tym Tazio odniósł także zwycięstwo za oceanem wygrywając w Pucharze Vanderbilta.

Na początku 1937 roku Alfa Romeo ogłosiła ponowne przejęcie od Ferrariego swojego zespołu i powrót do wyścigów ekipy Alfa Corse. Nuvolari pozostał w zespole mimo tego, że włoskie samochody zostawały coraz bardziej w tyle. Podczas Coppa Acerbo nowy model Alfy Romeo 12C-37 okazał się nie dość szybki i zawodny. Zdenerwowało to Nuvolariego, który „załatwił sobie” jednorazowy start Auto Unionem w Grand Prix Szwajcarii. Po Grand Prix Włoch Alfa Romeo wycofała się z wyścigów na resztę sezonu i zdymisjonowała Vittorio Jano – swojego głównego konstruktora.

Rok 1937, był także rokiem osobistej tragedii Nuvolariego. W wyniki zapalenia mięśnia sercowego zmarł jego 19-letni syn Giorgio. Kilka lat później, w 1946, w wyniki zapalenia nerak zmarł także drugi syn Nuvolariego – 18-letni Alberto.

Chociaż sezon 1938 rozpoczął Nuvolari jako kierowca Alfy Romeo, to pożar samochodu podczas pierwszego wyścigu sezonu w Pau, był już dla niego wystarczającym powodem by odejść z zespołu. Ogłosił wycofanie się z wyścigów Grand Prix. W tym czasie Auto Union, który w wyniku tragicznego wypadku stracił swojego asa – Bernda Rosemeyera, zaproponował mu miejsce w swoim zespole. Kontrakt z niemiecką firmą w latach 1938-39 dał wreszcie Nuvolariemu możliwość startu w jednym z najlepszych ówczesnych pojazdów Grand Prix. „Mały Włoch” bardzo szybko opanował technikę prowadzenia tego pojazdu i wkrótce zaczął odnosić sukcesy. Należały do nich m. in. zwycięstwa odniesione za kierownicą typu D w GP Włoch i GP Donnington 1938, oraz GP Belgradu 1939. Ten ostatni wyścig rozgrywany był 3 września, czyli już po wybuchu II Wojny Światowej. Następne wyścigi GP odbyły się dopiero w roku 1945.

Po wojennej przerwie Nuvolari powrócił na trasy wyścigowe i jak się okazało nie stracił nic z wielkiego talentu i serca do walki, podupadł jednak znacznie na zdrowiu. Jego ostatnim wygranym wyścigiem Grand Prix były zawody w Albi w 1946, w którym prowadził Maserati 4CL.

W 1947 r. Nuvolari dał jeszcze jeden pokaz swojej wirtuozerii w prowadzeniu samochodu. Było to podczas wyścigu Mille Miglia. Nuvolari go nie wygrał, ale styl w jakim przez długi czas prowadził jadąc Cisitalią 202 (silnik o pojemności 1089 cm3) nad Biondettim w Alfie Romeo 8C (2905 cm3) przypominał jego najlepsze lata i tak jak wtedy budził powszechny podziw. Niestety, prowadzenia nie udało się dowieść do mety. Kłopoty techniczne w końcowej fazie wyścigu zepchnęły go na drugie miejsce.

Pogarszający się stan zdrowia zmuszał Nuvolariego do ograniczenia sportowej działalności. Ostatnim jego startem był wyścig górski Palermo – Montepellegrino w 1950. Wystartował w nim Cisitalią Abarth 204 i odniósł zwycięstwo w klasie, zajmując jednocześnie 5 miejsce w klasyfikacji generalnej.

W 1952 roku doznał udaru, a wskutek niego częściowego paraliżu. Zmarł rok później po kolejnym udarze 11 sierpnia 1953 roku w swoim domu w Mantui. W jego pogrzebie uczestniczyło około 55 000 ludzi, a wśród nich m. in. Alberto Ascari, Luigi Villoresi i Juan Manuel Fangio.

Nuvolari pozostawił po sobie legendę, która do dziś fascynuje fanów wyścigów na całym świecie.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze