Dziś okrągła rocznica!

Dokładnie 60 lat temu, 17 marca 1953 roku ruszyła w Warszawie pierwsza runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Zwycięzcą najmocniejszej z pięciu klas samochodów było BMW 328.

Zorganizowane w 1953 roku mistrzostwa Polski, w pierwszym swoim sezonie składały się z czterech eliminacji: Warszawa, Kraków, mazurskie Giżycko oraz Lublin. W przypadku Warszawy, prowizoryczny, 2,4-kilometrowy tor składał się z ulic Myśliwieckiej, Szwoleżerów, Czerniakowskiej oraz prostej start-meta na ulicy Łazienkowskiej – klasy natomiast podzielono na pojazdy turystyczne i sportowe – a także cztery kategorie motocykli, zależne od objętości skokowej ich silnika (125, 250, 350 oraz 500 cm3). Podobny podział miał zresztą miejsce pośród samochodów – kategoria turystyczna zakładała start pojazdów z silnikami do 750 cm3, do 1600 cm3 oraz powyżej 1600 cm3 – czołowymi były jednak kategorie samochodów sportowych, gdzie granicą dzielącą dwie kategorie była objętość 1600 cm3.

Co ciekawe, najwięcej konkurentów – pięciu – miała wtedy właśnie najmocniejsza spośród kategorii samochodów. Aż cztery z nich były to BMW – dwa kultowe 328 wystawili Warszawiacy Grzegorz Timoszek i Kazimierz Tarczyński, jeden dołożył Krakowianin Tadeusz Damski – a w modelu 326 wystartował Warszawianin Franciszek Postawka, znany jako pierwszy „nauczyciel” sportu samochodowego Sobiesława Zasady. Jedynym samochodem innym, niż BMW, był w Warszawie znany ze sportowego wręcz zawieszenia Citroën 11 Warszawianina Aleksandra Mazurka – na magrinesie można natomiast wspomnieć, że w kolejnych rundach WSMP, do walki w tej klasie stanęły także m.in. Jaguary i Bugatti. Owe pięć pojazdów, jako jedyne rywalizowały w Warszawie na dłuższym, 15-okrążeniowym wyścigu – pozostałe natomiast walczyły w rywalizacjach na dystansie 10 okrążeń.

W słabszej kategorii „sportowej”, pojazdy były zaledwie dwa: BMW 315 i Opel Olympia. Ten sam Opel Jana Jagielskiego pojawił się także samodzielnie w wyścigu samochodów turystycznych w kategorii do 1600 cm3, powyżej tej objętości opływowa Tatraplan stanęła natomiast naprzeciw 2-litrowemu BMW 327 – a kategorią do 750cm3 były dwa DKW. Wśród motocykli, których liczba była w pierwszej rundzie o wiele większa, niż samochodów (w samej tylko kategorii 125 cm3 pojawiło się ponad 20 uczestników) mogliśmy natomiast zobaczyć m.in. Triumpha GP, który zresztą wygrał swoją, czołową kategorię 500 cm3.

Zwycięzcą głównego wyścigu samochodów sportowych został natomiast Grzegorz Timoszek, który przejął prowadzenie po defekcie w BMW 328 Kazimierza Tarczyńskiego. Triumfator, o 6 sekund pokonał BMW 326 późniejszego mistrza Polski, Franciszka Postawki – a o niemal minutę Citroëna 11 Aleksandra Mazurka. W dwóch pozostałych wyścigach triumfowali: mieszkaniec ówczesnego Stalinogrodu, czyli dzisiejszych Katowic, Jan Sanecznik w BMW 315 oraz Jerzy Łoziński w Tatrze – co ciekawe, ten ostatni był na dystansie 10 okrążeń tylko 6 sekund wolniejszy od Jana Jagielskiego w Oplu Olympii.

W kolejnej rundzie, w Krakowie pojawiło się już 35 pojazdów, z których 24 dojechały do mety swoich wyścigów – i była to największa liczba samochodów w całym sezonie. Triumfatorami zostali wtedy Kazimierz Tarczyński, pokonując Franciszka Postawkę i Aleksandra Mazurka – a także m.in. Jan Sanecznik w BMW 315.

Miejmy nadzieję, że tegoroczny, wyjątkowo mizerny pod względem ilości konkurentów sezon, jest jedynie okresem przejściowym – i, że o ile jubileuszowy rok nie przyciągnął zbyt wielu pojazdów, następny będzie już godnym upamiętnieniem tego wydarzenia.

(zdjęcie BMW 328 Grzegorza Timoszka pochodzi z wyścigu w Lublinie z roku 1952)

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze