Pseudo spece od F1...

Nurtuje mnie to od dawna, skąd się tacy ludzie biorą? Wpadają na obojętnie jakie poważne forum o Formule 1 i zaczynają wypisywać głupoty, bez przeczytania czegokolwiek co wcześniej zostało napisane. Przecież na połowie for już dawno poruszano, tematy o takiej tematyce. A najgorsze jest to, że im się po prostu nie chce szukać, a zdobywanie wiedzy polega na szukaniu i jeszcze raz szukaniu.

Ja na początku swojej kariery fana motosportów i Formuły 1, zaczynałem od największej bazy danych, każdy pewnie wie o czym piszę, a mianowicie google.pl, to dzięki tej wyszukiwarce zdobywałem odpowiedzi, na wszelkie mnie nurtujące pytanie. Czy naprawdę tak trudno być człowiekiem i mieć trochę godności osobistej, aby ruszyć tyłek i poszukać odpowiedzi samemu. Napisanie nowego tematu lub postu powinno być już ostatecznością, nie pierwszym krokiem który wykonujemy.

Piszę ten temat i wylewam moje smutki, żale i inne stany emocjonalne, bo po prostu ludzie mnie dobiją ze swoimi pytaniami. Osobiście wielu osobom pomagam na GG, tłumacząc to i to, gdzie można znaleźć lub korzystam ze zdobytej przez siebie wiedzy. Wszystko piszę, bo właśnie dziś padłem na odstrzał przez kubicomaniaków (czytelników) z onet.pl, wp.pl i innych „brukowców internetowych”.

Chcę poznać zdanie użytkowników, którzy rozumują tym samym tokiem myślenia co ja. Walczmy z pseudo specami, sam się za taką osobę nie uważam, wyścigi się zmieniają cały czas, więc nadążyć za nimi nie jest łatwo.

Czasami myślę, że było by lepiej gdyby w Formule 1 nie było Roberta. Tacy ludzie którzy oglądają wyścigi dla Polaka, wiedzą jedynie które miejsce zajął Kubica w wyścigu i które zajmuje w klasyfikacji generalnej, a kto jest wygrał i lideruje w klasyfikacji kierowców i producentów, to nie wiedzą. Bo najważniejszy jest kto?, ano Robert.

Obecnie gdy Robertowi wiedzie się bardzo dobrze, Renault jest najlepszym zespołem i każdy od zawsze był wielkim fanem tego zespołu, chodź Formułe 1 ogląda od 2010 roku. Ale pomyślmy co by się działo, gdyby samochód Roberta uległ kilka razy awarii lub Witalij ukończył wyścig na wyższej pozycji? Nic innego jak wielki lament i słanie obelg w kierunku Renault.

I właśnie w takich sytuacjach wiadomo kto jest wielkim fanem zespołu, bo z zespołem jest się w każdej sytuacji, czy to jest źle, czy jest dobrze. Ja z Ferrari jestem zawsze, chodź po przyjściu Alonso do zespołu, czuję spadek temperamentu w zespole. Już z Kimim szło nam lepiej.

Ale się rozpisałem, no ale cóż począć trzeba było się kiedyś wylać na świat wyścigów ;).

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze