Promujmy Drag Racing w Polsce

Wyścigi są najbardziej różnorodnym ze wszystkich sportów i każdy może znaleźć jedną lub więcej kategorii, które go zainteresują. Jedną z najbardziej niedocenianych i tych, którym poświęca się najmniej uwagi jest Drag Racing. Ta część naszego sportu mimo to rozwija się bardzo dynamicznie i w Polsce ma już sporą grupę miłośników i zawodników. Tym brakuje jednak odpowiedniej infrastruktury i, jak przekonują prowadzący facebookową stronę DragRacing Polska, powstanie odpowiedniego miejsca do ścigania, jakim byłoby Narodowe Centrum Sportów Motorowych i Rekreacji, któremu uważnie się przyglądamy, umożliwiłoby wzniesienie polskiego Drag Racingu na zupełnie nowy poziom. Zachęcamy do przeczytania gościnnego artykułu DragRacing Polska.

Jesteśmy grupą znajomych, zawodników i współorganizatorów różnych imprez, którzy od maja 2013 roku prowadzą facebookowy profil DragRacing Polska chcemy w ten sposób wznieść ten sport w naszym kraju na wyżyny, ponieważ brakuje w naszym pięknym kraju profesjonalnego toru do ścigania się na wprost, a zawodników i widzów mamy pod dostatkiem.

Drag Racing to nic innego jak wyścigi równoległe, jest to taka odmiana wyścigów, w których dwa pojazdy (samochody, motocykle, dragstery) spotykają się obok siebie na prostym odcinku i muszą go pokonać w jak najkrótszym czasie ze startu zatrzymanego. Auta są podzielone na klasy wg pojemności, rodzaju napędu, rodzaju silnika (diesel, doładowane, wolnossące itd.), bywa, że podział mocno się między sobą różni w przypadku imprez organizowanych przez różne organizacje w Polsce – niestety nie ma jednolitego podziału na klasy, ponieważ różne organizacje nie mogą się między sobą dogadać, a próbują ze sobą konkurować. Najbardziej popularny dystans to 1⁄4 mili, czyli 402,336m/1320 ft, chociaż w Polsce coraz większą popularnością cieszą się uliczne wyścigi na 1/8 mili rozgrywane na miejskich ulicach, ale dużą popularność zyskuje również dystans 1 mili – szczególnie promowany przez Rosjan, ale także w Polsce odbyła się już jedna impreza, na której można było się ścigać na 1 milę - Battle Royale miała miejsce w sierpniu 2013 roku na lotnisku w Białej Podlaskiej.

Jest to najmłodszy sport motorowy, w Polsce legalne zawody odbywają się od 2003 roku, kiedy to Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego zorganizowało zawody na lotnisku w podwarszawskim Modlinie jako puchar PZM. SSS promowało ten sport w Polsce przez 10 lat i w 10. sezonie póki co zakończyło działalność, w 2014 roku zabrakło lubianego przez zawodników cyklu Grand Prix, który odbywał się na zamkniętych obiektach w różnych regionach Polski. Duży problem stanowią niestety finanse, niewiele jest w naszym kraju poważnych firm, chcących wspierać tego typu przedsięwzięcia, zważywszy na fakt, że nie mamy profesjonalnego toru przeznaczonego do tego typu eventów. Zawody zazwyczaj odbywają się na powojskowych lotniskach lub tych używanych przez aerokluby – Biała Podlaska, Dajtki w Olsztynie, Babice na warszawskim Bemowie, Motopark Ułęż, Wilcze Laski, Borsk, Rudniki itd.

W minionym sezonie mimo braku Grand Prix organizowanego przez SSS było gdzie się w Polsce ścigać, jak na nasze warunki, to sezon był dość obfity w imprezy tego typu, ale jak wiadomo – im więcej tym lepiej. Poza tym dużym problemem w naszym kraju jest brak odpowiedniej nawierzchni do ścigania się, te lotniskowe bywają mocno wyeksploatowane, a jak się łatwo domyśleć – potrzebna jest jak najlepsza przyczepność. Coraz więcej zawodników zatem wyjeżdża ścigać się za granicę, ponieważ dla tych najmocniejszych projektów w Polsce nie ma odpowiednich warunków do łamania barier, bicia kolejnych rekordów życiowych. Coraz bardziej popularne staje się wyjeżdżanie do Niemiec, Republiki Czeskiej, Węgier, czy nawet na Białoruś i mogą sobie już na to pozwolić niektórzy z tych, którzy w pełni z własnych pieniędzy biorą udział w zawodach czy budują auta, a nie tylko te ekipy, które mają jakieś dofinansowanie od sponsorów.

Tym tekstem chcemy wykazać poparcie dla budowy Narodowego Centrum Sportów Motorowych i Rekreacji w Gdańsku. W planach jest przecież ujęte miejsce na profesjonalny tor 1⁄4 mili. Jesteśmy przekonani, że wiele stowarzyszeń, klubów zrzeszających pasjonatów danej marki, organizatorów wyścigów na 1⁄4 mili i innych, będzie chciało z niego odpłatnie korzystać, imprezy odbywające się na takim obiekcie będą się cieszyły bardzo dużą popularnością wśród publiczności i zawodników – nie tylko tych z Polski, ale też zza granicy. Jest to dość łatwe do przewidzenia, ponieważ już niektóre imprezy w Polsce organizowane na lotniskach przyciągały zawodników zza granicy.

Jeśli chodzi o zawodników z Polski, to najbardziej znany na arenie europejskiej czy nawet światowej jest warszawski team VTG i ikona polskiego Drag Racingu Chevrolet Corvette C3 o mocy ponad 1600KM, napędzany wszystkimi czterema kołami jako pierwsza Corvetta C3 na świecie! Grzegorz Staszewski, właściciel projektu jest posiadaczem rekordu Polski na dystansie 1⁄4 mili, został zdobyty w tym roku na węgierskim torze Kiskunlachaza i wynosi on ET (czas przejazdu) 7.796 sekundy, jest on również zdobywcą wielu nagród jak choćby King of Germany. W stajni VTG mamy również Chevroleta Camaro Marcina Blautha, który znajduje się obecnie na 2. miejscu jeśli chodzi TOP 50 w Polsce z czasem 8.714 zdobytym w białoruskim Grodnie również w minionym sezonie, wnętrzności jego Camaro siedziały niegdyś w GMC Typhoonie, który to jeżdżący kiosk ze swoim rekordem 8.886s zajmuje obecnie 5. miejsce w polskim TOP 50.

Wśród aut, które chcemy Państwu przybliżyć znalazło się też miejsce dla Volkswagena Golfa mk2 Krzysztofa Krawczuka z gdyńskiego SRT Garage – Jest to najszybszy Golf... ba, nawet najszybszy VW w Polsce i jeden z najszybszych w Europie czy na świecie, zajmuje m.in. 6 miejsce na świecie wśród aut z doładowanym silnikiem VR6, również 6. miejsce w polskim TOP 50, a najlepsze ET osiągnięte w czeskich Hoskovicach na koniec minionego sezonu wynosi 9.245s. Czwarte auto, o którym wspomnimy to projekt zupełnie odbity od rzeczywistości... to projekt, o którym jeszcze w planach słysząc niektórzy łapali się za głowy i nie wierzyli, że to auto kiedykolwiek powstanie, a jeśli powstanie, to że nie będzie jeździło zadowalająco. Auto powstało, premierę miało w ubiegłym sezonie i co ciekawe – jeździ powyżej oczekiwań, właściciel Konrad Zakrzewski z krakowskiego Mickey Garage nie spodziewał się, że wjedzie w sezon z takim hukiem. Rekordowe ET osiągnięte, podobnie jak w przypadku Golfa w czeskich Hoskovicach wynosi obecnie 8.762s i w pierwszym sezonie brakuje mu już niespełna pięć setnych sekundy do Marcina Blautha, którego auto nie jest żadną nowością. Auto Konrada to Opel Calibra – a właściwie skorupa Calibry. Auto wyposażone jest w dwa silniki R32 z Porsche Cayenne ze zmniejszoną pojemnością do 3,0 (przez zastosowanie wału z mniejszej pojemności, tzw. destroker) oraz dwie duże turbosprężarki, odpowiedniki Garretta GT45, moc auta to ponad 1400KM, a za synchronizację obu silników odpowiedzialne są dwa komputery krakowskiego producenta Ecumaster EMU. Proturbo to firma tuningowa z Siedlec, która pod koniec minionego sezonu wyjechała na zawody swoim Mitsubishi Lancerem EVO VIII, rekord Przemysława Komara zdobyty również w czeskich Hoskovicach to 9.276s. Wszystkie auta, o których przeczytaliście powyżej to auta z napędem na cztery koła i to zazwyczaj ich przejazdy są najbardziej widowiskowe, ale mamy też rzeszę samochodów FWD czy też RWD – choć te głównie służą drifterom, to mamy w Polsce kolejną ikonę dragracingu i jest to doładowane Porsche 964 Pawła Kowalskiego, rekordowe ET 11.661s osiągnięte w 2012 roku w Rudnikach.

Idąc dalej tropem aut tylnonapędowych, spotkamy Fiata 126p z silnikiem z VW Garbusa o pojemności 2,3 litra i mocy ponad 200KM – rekord ET póki co to 12.097s osiągnięte we wrześniu tego roku w Moto Parku Ułęż. Wśród aut FWD ciekawe są przejazdy zarówno aut doładowanych jak i wolnossących. Weterani – Michał Stec i Xawery Mielcarek, obaj jeżdżą Oplami. Ich Corsy A są mocno zmodyfikowane, obie posiadają silniki 3.0 V6, z tą różnicą, że Xawery ma u siebie zamontowane ITB (integrated throttle Bodiess), dzięki czemu silnik może osiągać więcej mocy i lepiej jedzie z dołu. Xawery w tym sezonie w Niemczech osiągnął ET 10.781s, zaś Michał Stec do tej pory jeździł tylko w Polsce i zrobił rekordowy czas 12.049s na olsztyńskim lotnisku Dajtki. Jeśli chodzi o auta doładowane to Kamil Walas z Walas-tuning, którego Corsa A wraca do żywych po awarii silnika może pochwalić się rekordem 10.145, również zdobytym w Niemczech, w 2013 roku. Mówimy cały czas o samochodach stricte dragowych, teoretycznie niedopuszczonych do ruchu ulicznego – takich, które raczej z pewnych powodów nie przeszłyby przeglądu technicznego dla aut poruszających się po drogach publicznych.

Do worka z samochodami typowo dragowymi można dorzucić całą masę samochodów, które ścigają się w klasach street, czyli auta z pełnym wnętrzem, seryjnymi szybami, oponami dopuszczonymi do ruchu – takich aut w Polsce ściga się bardzo dużo i również są bardzo mocne. Oczywiście do najszybszych należą czteronapędowce i tutaj na szczycie stoi Zbigniew Brach ze swoim Nissanem GTR, osiągnął on życiowe ET na początku minionego sezonu w Niemczech i wynosi ono 9,767s, poza tym samochodem mamy jeszcze kilka mocnych GTRów, Lamborghini, Corvetty, a także.. Golf – tak, Golf mk2 w klasie street, w 2012 roku rekordzista Polski w klasie street – właściciel Łukasz Lamik ma Golfa, którym może się ścigać w klasie street, ponieważ spełnia wszystkie jej wymagania i jego rekordowe ET to 9.998s osiągnięte w 2012 roku w Ełku.

W doładowanych przednionapędówkach górują 400-600 konne Hondy, auta grupy VAG czy też Ople – Corsa A Dawida Lamika, który obecnie jest rekordzistą Polski w street FWD obecnie przeradza się w auto RWD – pora sięgnąć po kolejne rekordy, tym razem w innej klasie. Wśród przednionapędowych wolnossących stricte ulicznych raczej górują lekkie i wysokoobrotowe Hondy. Przestaniemy już opowiadać o polskich projektach, bo sięgając do historii czy pisząc o każdym mocnym teamie byłoby można stworzyć naprawdę długi referat, chcieliśmy nakreślić jedne z najmocniejszych aut, które mamy w Polsce, a nie bardzo jest gdzie robić kolejne rekordy, ponieważ po prostu nie ma do tego warunków.. Nie ma co się rozpisywać, warto po prostu brać w tym czynny udział jako zawodnik lub widz i żyć emocjami, które są nieodzowną częścią każdych zawodów.

Tym tekstem chcielibyśmy wyrazić wielkie poparcie z naszej strony dla budowy NCSMiR w Gdańsku, dzięki takiemu obiektowi rozwinie się wiele różnych gałęzi szerokopojętej motoryzacji – sponsorzy będą inaczej patrzeć na Motosport, bo w końcu będzie profesjonalny obiekt, na którym będą się mogły odbywać wszelkie imprezy. My patrzymy na to najbardziej ze strony Drag Racingu, ponieważ to nasza największa frajda, w tym czujemy się dobrze i sprawia nam to niesamowitą przyjemność, jeżdżenie, oglądanie, słuchanie, rozmawianie z kierowcami, współorganizowanie – wszystko co powiązane z samymi wyścigami.

Jesteśmy przekonani, że jeśli obiekt w Gdańsku powstanie, to większość stowarzyszeń i działalności organizujących w Polsce „ćwiartkę” będzie organizowała imprezy właśnie tam, a powojskowe lotniska niejednokrotnie należące do Aeroklubów przejdą do lamusa w momencie kiedy będziemy mieli dostęp do prawdziwego, pokrywanego specjalnym klejem Drag Stripa, nawierzchni znanej z całego świata, na której odpowiednie opony osiągają należytą przyczepność i mogą osiągać na niej najlepsze wyniki. Mamy nadzieję, że nakreśliliśmy chociaż w telegraficznym skrócie to, co się dzieje w Polsce i jak to wygląda do tej pory. Po najświeższe informacje (aktywnie w czasie trwania sezonu) zapraszamy na nasz fanpage facebookowy facebook.com/DragRacingPolska.

Piotr Sawczenko, współpraca Redakcja ŚwiatWyścigów.pl i JB

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze