Podsumowanie sezonu IMSA Championship 2019

Kolejny sezon IMSA SportsCar Championship za nami. W każdej klasie poznaliśmy nowego mistrza serii IMSA. Po latach dominacji General Motors w najwyższych kategoriach prototypów i GT, amerykańska grupa mająca w posiadaniu Cadillaca czy Chevroleta musiała oddać swoją koronę komuś innemu. Jak przebiegał sezon oraz jakich nowych mistrzów mamy w poszczególnych klasach?

Przebieg sezonu

Rok 2019 w serii IMSA rozpoczynał Roar Before the 24, czyli testy przed jedną z najważniejszych imprez tych mistrzostw – Rolex 24 at Daytona. W nich dominowały prototypy Mazdy, które prezentowały niesamowite tempo. Dodatkowo, Olivier Jarvis w Mazdzie Team Joest #77 pobił wynik 1:33,393, co jest nieoficjalnie najlepszym okrążeniem od czasu uzyskanego przez PJ Jonesa, który w 1993 roku w Toyocie Eagle Mk. III miał wynik 1:33,875.

Pierwsze trzy wyścigi sezonu wygrały ekipy, które wystawiały Cadillaca DPi. W Daytona najlepszy okazał się zespół Wayne Taylor Racing, Sebring padło łupem zeszłorocznych mistrzów – Action Express Racing #31, zaś na Long Beach triumf odniósł drugi z samochodów Action Express. Dopiero od czwartego wyścigu zaczął wygrywać inny prototyp od Cadillaca. Acura Team Penske #6 wygrała dwa kolejne wyścigi, w Mid-Ohio i na rodzimej ziemi General Motors – Belle Isle. Prototyp Acura ARX-05 z numerem 6 wygrała jeszcze jeden wyścig w Laguna Seca, w przedostatniej imprezie tego sezonu.

Pierwsze zwycięstwa w serii IMSA odniosły obie Mazdy Team Joest. Samochód z numerem 77 wygrał wyścig w Mosport, a prototyp #55 triumfował w Watkins Glen i Road America. Ostatni wyścig podczas Motul Petit Le Mans wygrał Action Express Racing #31 z Erickiem Curranem, Pipo Deranim i Felipe Nasrem.

Kategorię LMP2 tworzyły dwa prototypy w całym sezonie, zaś dodatkowo dwa auta ORECA ekipy Dragonspeed pojawiły się na torze Daytona. Poza dwoma wyścigami - podczas Rolex 24 at Daytona i Sebring 12h, to PR1/Mathiasen Motorsports #52 zdominował mistrzostwa w tej klasie. Doszło również po raz pierwszy do odpadnięcia wszystkich prototypów LMP2 podczas 10-godzinnego wyścigu na Road Atlanta, gdzie żaden zespół nie został sklasyfikowany.

Najwyższą klasę GT w serii IMSA zdominowały samochody Porsche GT Team. To one łącznie wygrały 6 z 11 wyścigów, w których to mogła się ścigać kategoria GTLM. Trzy zwycięstwa odnotowały Fordy ekipy Chipa Ganassiego, które w sezonie 2020 nie pojawią się na starcie w serii IMSA. Po jednej wygranej odnotowały samochody BMW Team RLL oraz Ferrari zespołu Risi Competizione. Żadnego triumfu nie odnotował z kolei team Corvette Racing, dla którego było to pożegnanie z modelem C7.R.

W kategorii GT Daytona wygrało 7 różnych ekip. Pierwsze dwa wyścigi wygrała ekipa GRT Grasser Racing. W Mid-Ohio i Belle Isle najlepszy był kanadyjski zespół AIM Vasser Sullivan #14. Jedyne zwycięstwo odniósł Meyer Shank Racing #86 na torze Watkins Glen International. Po dwie wygrane sięgały ekipy Turner Motorsports #96 oraz Pfaff Motorsports #9, zaś po jednym triumfie świętowali Team Riley Motorsport #33 w Virginia International Raceway oraz ustępujący mistrzowie serii IMSA z 2018 roku Paul Miller Racing #48 w Laguna Seca.

Nowi mistrzowie

W każdej klasie mieliśmy nowego mistrza serii IMSA. W kategorii Daytona Prototype international najlepszy okazał się Team Penske #6 w składzie z Juanem Pablo Montoya i Danem Cameronem. Zdobyli oni łącznie 302 punkty. Za nimi uplasował się zeszłoroczny mistrz w Action Express Racing #31, Felipe Nasr. Brazylijczyk wraz z Pipo Deranim uzbierali 297 oczek. Na najniższym stopniu podium w tych mistrzostwach uplasował się drugi z samochodów Team Penske, z Helio Castronevesem oraz Rickim Taylorem na czele. Z kolei brazylijsko-amerykański duet ukończył rywalizację z 284 punktami, przy czym 5-krotnie w sezonie stawali na podium. W klasyfikacji producentów pierwsze miejsce dzierży Acura, drugie Cadillac, trzecie Mazda, a ostatni jest Nissan.

Po czterech wyścigach w Michalin Endurance Cup zwyciężyła ekipa Action Express Racing #31. Felipe Nasr, Pipo Derani oraz Eric Curran łącznie uzbierali 45 punktów i obronili tytuł z zeszłego roku. Za nimi Wayne Taylor Racing #10 z 42 oczkami w składzie Jordan Taylor i Renger van der Zande. Dużo mniej ma portugalski duet Filipe Albuquerque oraz Joao Barbossa, którzy jeździli drugim prototypem Action Express #5. Zdobyli oni wówczas 33 punkty. W klasyfikacji producentów Cadillac przed Acurą i Mazdą.

W kategorii LMP2 mistrzem serii został Amerykanin Matthew McMurry, który wraz z ekipą PR1/Mathiasen Motorsports #52 wygrał 6 wyścigów w swojej klasie. Z kolei w mistrzostwach Michelin Endurance Cup tą kategorię wygrała ekipa Performance Tech Motorsport #38 z Cameronem Casselsem i Kyle Massonem. To oznacza, że Kanadyjczyk wraz z ekipą pojedzie w wyścigu Le Mans 24h.

W klasie GT Le Mans jak wcześniej było napisane, dominowały samochody Porsche GT Team. W ogólnej klasyfikacji auto z numerem 912 wygrało mistrzostwa IMSA. W niej zasiadali Laurens Vanthoor i Earl Bamber, uzyskując w 11 wyścigach 330 punkty. Drugie auto Porsche 911 RSR z Nickiem Tandym i Patrickiem Pilet uplasowało się za nimi mając 317 oczek. Tyle samo punktów uzyskała ekipa Corvette Racing #3 jednak uplasowała się ostatecznie na 3 lokacie w klasyfikacji generalnej, z racji tego, że nie wygrali żadnego wyścigu w sezonie 2019. Czołową TOP 5 zamykają auta Forda GT Chip Ganassi Racing, na czwartym miejscu zakończył zmagania #67, a na piątym #66.

W klasyfikacji konstruktorów Porsche wyprzedziło Forda i Chevroleta. Czwartą lokatę zajęło BMW, a ostatnie piąte – Ferrari. Ekipa wystawiający włoski samochód – Risi Competizione jednak wystartowała w dwóch najważniejszych wyścigach sezonu, zajmując bardzo wysokie miejsca. W klasyfikacji endurance wygrała Brytyjsko-Australijski duet Forda GT #67. Westbrook i Briscoe łącznie uzyskali 38 punktów wyprzedzając zaledwie o 1 punkt Tandego oraz Pileta w Porsche 911 RSR #911. Trzecie miejsce przypadło samochodowi CGR #66 z 31 punktami, zaś kierowcą, który zajął ostatnie miejsce na podium jest Scott Dixon. Kierowca z Brisbane był częścią zespołu #67 jednak nie jeździł on w Watkins Glen, gdzie postanowiono, że w 6-godzinnej rywalizacji będą się ścigali Richard Westbrook i Ryan Briscoe. W klasyfikacji konstruktorów w Michelin Endurance Cup wygrał Ford, przed Porsche i Chevroletem.

Dominację w kategorii GT Daytona pokazała ekipa Meyer Shank Racing #86 dojeżdżając zawsze wysoko w wyścigach sprinterskich. Trent Hindman oraz Mario Farnbacher 5-krotnie dojeżdżali na przynajmniej 2 miejscu. W związku z tym Amerykańsko-Niemiecka para wygrała serię IMSA z 283 punktami. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej uzyskał zespół Turner Motorsport #96. Kierowcy Bill Auberlen i Robby Foley w charakterystycznym BMW M6 GT3 ukończyli zmagania z 262 punktami. Trzecią pozycję na koniec sezonu zakończył Zacharie Robichon. Kanadyjczyk w Pfaff Motorsports #9, co prawda miał tyle samo punktów, co wspomniani kierowcy wyścigowi z Turner Motorsport, ale mając większą ilość zdobytych podiów sprawiło, że to żółte BMW prześcignęło na sam koniec kraciastego Porsche. Czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej zdobyła para Andy Lally i John Potter, która stała zaledwie dwukrotnie na podium w tym sezonie IMSA. Na piątym miejscu uplasował się zespół mistrzowski z lat 2016-2017 w kategorii GTD – Scuderia Cosra #63, mając łącznie 246 punktów. Jego kierowcami byli doświadczony Toni Villander oraz Cooper MacNeil.

Dużym rozczarowaniem była ekipa Paul Miller Racing #48, który bronił mistrzostwa z zeszłego roku. Bryan Sellers w Lamborghini Huracan GT3 uzyskał łącznie 215 oczek, co dało zespołowi dopiero 10 lokatę w klasyfikacji. Przedostatni wyścig, co prawda wygrali, ale mieli słabe rezultaty w wyścigach Daytona, czy Sebring. W klasyfikacji producentów Lamborghini z 294 punktami triumfowało nad Acurą (292 punkty) oraz nad Porsche (291 zdobytych oczek).

Z dobrej strony prezentowała się ekipa Mercedes-AMG Riley Motorsports #33 w wyścigach zaliczanych do Michelin Endurance Cup. Kierowcy tego zespołu (Jeroen Bleekemolen, Ben Keating, Felipe Fraga) obronili mistrzostwo z zeszłego roku z dorobkiem 37 oczek. Drugą lokatę uzyskała ekipa Scuderia Corsa #63 mając łącznie o 2 punkty mniej niż mistrzowie kategorii GTD w mistrzostwach endurance. Najniższy stopień podium przypadło zespołowi Turner Motorsport #96, którzy to zgromadzili 34 oczek. Klasyfikację producentów wygrał niemiecki Mercedes-AMG przed innym producentem z tego kraju – Audi, oraz włoskim Ferrari.

Osobną kategorią były mistrzostwa sprinterskie dla zespołów GT Daytona. W wyścigu w Detroit na Belle Isle punktacja była tylko do tych mistrzostw. Pierwszym historycznym mistrzem został Zacharie Robichon, który łącznie uzbierał 203 punkty. Kanadyjczyk wygrał dwa wyścigi na Lime Rock i Road America, zaś w sprincie w Detroit zasiadł za kierownicą innego Porsche 911 ekipy Park Place Motorsports #73. W klasyfikacji zespołowej MSR #86 ukończył sezon z dorobkiem 197 punktów. Za nimi uplasowali się AIM Vasser Sullivan #14 ze 182 punktami, a na najniższym stopniu podium zakończyły zmagania Magnuss Racing #44. W klasyfikacji producentów najlepsze okazało się niemieckie Porsche, przed Lexusem i Lamborghini.

Co nowego nas czeka w 2020 roku?

Dużych na nadchodzący zmian nie będzie. Głównie zmiany będą dotyczyły nowych samochodów, zespołów czy kierowców. 19 Października dowiedzieliśmy się, że John Doonan przejął obowiązki prezesa IMSA. Niecały miesiąc wcześniej ówczesny szef IMSA Scott Atherton ogłosił, że przechodzi na emeryturę.

Ogłoszono również zmiany, jakie mają być na sezon 2020. Przede wszystkim ekipy GT Daytona mają pojechać całe 12 wyścigów w roku 2020, włącznie ze sprinterskim wyścigiem na Long Beach. Będzie to pierwsza wizyta aut GT3 na ulicach kalifornijskiego miasta od roku 2017. Dodatkowo zmiany dotyczą ekip LMP2, które powinny mieć kierowcę tieru brązowego, między innymi zmianami.

Poza tym ekipy wspomnianej klasy LMP2 na torze Daytona nie będą miały zaliczanej punktacji do klasyfikacji generalnej. Również pojadą oni w 7 wyścigach sezonu 2020. Poza Lime Parkiem i VIRginia, kierowcy LMP2 odpoczną sobie w Mosport, Long Beach oraz Belle Isle. Będzie można także zmienić zestaw do tankowania, który będzie używany przez zespół na wszystkich sesjach podczas weekendu wyścigowego. Ekipy także będą miały możliwość ustawiania swoich samochodów podczas kwalifikacji, przerwy w sesji lub wyznaczonej przerwy w pit-stopach.

Dodatkowo wyścig zostanie przerwany po ukończeniu 50% czasu jego trwania i nie zostanie wznowiony, to ostateczne wyniki zostaną określone na podstawie ostatniego okrążenia za zieloną flagą. Będzie ona uznana wtedy za flagę z szachownicą. Ponad to podstawowe czasy jazdy zostaną wyeliminowane i od teraz kierowcy będą musieli przestrzegać minimalnych czasów jazdy dla każdego wyścigu.

Spore zmiany szykują się w ekipach. Do przyszłego sezonu w IMSA zgłosiło się 8 prototypów DPi, (prawdopodobnie) 7 prototypów LMP2, 7 aut GTLM oraz rekordowa, bo do tej pory 18 samochodów GTD. To daje nam 40 zespołów startujących w wyścigu Daytona 24h. Jednym z najważniejszych debiutów w nadchodzącym roku będzie bez wątpienia start Astona Martina Vantage AMR GT3 ekipy Heart of Racing Team. Dodatkowo drugi samochód Astona Martina pojawi się, jako brytyjski Aston Martin Racing z Paulem Dalla Laną, Rossem Gunnem, Pedro Lamym oraz Mathiasem Laudą. Dodatkowo będzie także debiut samochodu Ferrari 488 GT3 Evo 2020.

Do IMSA powrócił Alvaro Parente, Portugalski kierowca, który w 2018 roku 5-krotnie stawał na podium w kategorii GT Daytona w ekipie Meyer Shank Racing #86, z czego jeden wygrał wraz z Katherine Legge. Parente ma być kierowcą pełnoetatowym wraz z Mishą Goikhbergiem. Tym samym mistrz z 2019 roku Trent Hindman otrzymał szansę ścigania się w wyścigach endurance w ekipie MSR. Powróciła także ekipa Wright Motorspors #16 wystawiając Porsche 911 GT3 R.

Będziemy mieli w GT Daytona także, aż 3 ekipy GRT. Będzie zespół główny GRT Grasser Racing Team #11, który będzie bronił dwóch zwycięstw z 2019 roku na torach Daytona i Sebring. Pojawi się także ekipa GRT GEAR Racing Team wystawiający także Lamborghini Huracan GT3 Evo. W samochodzie 19 zasiadać będzie kobiecy skład z Katheriną Legge, Christiną Nielsen, Bia Figueiredo oraz Tatianą Calderon. Ostatnią ekipą będzie GRT Magnus Racing Team #44, który jest pokłosiem amerykańskiej ekipy Magnus Racing.

Pojawi się także debiut nowej Corvette C8.R, a także powrót do zespołu Corvette Racing #3 kierowcy Jordana Taylora. Dodatkowo zamiast Mike'a Rockenfellera za sterami nowego samochodu w wyścigach Endurance zasiądzie Holender Nicki Catsburg, którego szerzej znany jest ze startów w wyścigach WTCR. Zmianą kierowców także pokusiło się BMW, gdzie od 2020 roku pojedzie Bruno Spengler w aucie z numerem 25, a także Porsche GT Team, gdzie Frederick Makowiecki pojedzie zamiast swojego rodaka Patricka Pillet.

Większą stawką może pochwalić się klasa LMP2. W niej ma być 6 prototypów ORECA oraz rzadko spotykany Riley Mk. 30 ekipy Rick Ware Racing. Z kolei ubyło prototypów DPi. W niej nie zobaczymy przynajmniej w tym sezonie prototypu Nissana, który wcześniej wystawiał Core autosport. Z kolei w prototypach Daytona Prototype international ekipa Action Express Racing ograniczyła się do wystawienia jednego Cadillaca DPi, zaś samochód #5 będzie wystawiane finalnie przez ekipę JDC. Dodatkowo wraz z Portugalczykiem Joao Barbosą pojedzie znany francuski kierowca Sebastian Bourdais. W ekipie Wayne Taylor Racing #10 wraz z Rengerem van der Zande pojedzie Ryan Briscoe, który ma być następcą Jordana Taylora.

Sezon 2020 rozpocznie się tradycyjnie od testów Roar Before the 24. Odbędą się one na torze Daytona International Speedway w dniach 3-5 stycznia. Weekend 24-godzinnego wyścigu Daytona rozpocznie się 22 stycznia. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze