Hadjar osiągnął najlepszy wynik w swojej dotychczasowej karierze w Formule 1, zajmując czwarte miejsce w kwalifikacjach do wyścigu o Grand Prix Holandii. Debiutant Racing Bulls wyruszy w niedzielę z drugiego rzędu obok Maxa Verstappena.

Francuz zaskoczył rywali i samego siebie, uzyskując czas lepszy od wielu bardziej doświadczonych kierowców. Dotąd jego najlepszym rezultatem w kwalifikacjach była szósta pozycja w Monako, a tym razem na torze Zandvoort pokonał wielu faworytów.

„Czuję się świetnie! To były niesamowite kwalifikacje” – przyznał Hadjar. „Szczerze mówiąc, wczoraj było dla mnie kompletną katastrofą, więc nie spodziewałem się tego. Już rano miałem dobre odczucia, ale wiedzieliśmy, że awans do Q3 będzie bardzo trudne. A ostatecznie obaj kierowcy Racing Bulls tam się znaleźli”.

Podkreślił też znaczenie rywalizacji wewnątrz zespołu: „Liam [Lawson] mocno mnie naciskał, a ja postawiłem wszystko na jedną kartę w ostatnim okrążeniu i złożyłem je idealnie. To było świetne kółko, więc jestem szczęśliwy”.

Dla Hadjara to nie tylko sukces jednego dnia, lecz także ważny sygnał przed wyścigiem. „To daje mi dużo pewności siebie, bo ostatnio czuliśmy, że tempo wyścigowe wyglądało trochę lepiej. Samochód bardzo dobrze spisuje się na tym torze. Liam był szybki na długich przejazdach w piątek, więc daje nam to sporo optymizmu przed wyścigiem”.

Z kolei Lawson, który rozpocznie wyścig z ósmego miejsca, nie był w pełni zadowolony ze swojego występu. „Dobrze było znaleźć się w Q3, ale w ostatniej części kwalifikacji pojechałem wolniej. Trzeba się temu przyjrzeć, bo po Q2 miałem dobre wyczucie. To frustrujące, bo mieliśmy spory potencjał” – powiedział Nowozelandczyk.