Helmut Marko z Red Bulla opisał proces oceny drugich kierowców w kontekście niepewnej przyszłości Yukiego Tsunody.

Max Verstappen najpewniej zostanie w zespole, a Tsunoda od Grand Prix Emilii-Romanii notuje najdłuższą serię wyścigów bez punktów w historii ekipy. Marko stwierdził, że obecnie rozważane są wszystkie opcje.

„Nasi kierowcy są tradycyjnie oceniani po przerwie letniej” – powiedział. „Na tę chwilę wszystko jest jeszcze możliwe. Patrzymy na osiągi, zarówno te pozytywne, jak i negatywne”.

Pokonanie Verstappena w Red Bullu jest niemożliwe

W Formule 1 mówi się, że pierwszym celem jest pokonanie partnera z zespołu, ale w Red Bullu to bardzo trudne zadanie.

Tsunoda jest szóstym partnerem Verstappena w historii startów Holendra dla ekipy z Milton Keynes, a Marko jasno ostrzegł go i każdego chętnego do tego fotela, że zespół skupia się przede wszystkim na 4-krotnym mistrzu świata.

„Każdy, kto jeździ obok Maxa, musi przestać próbować go pokonać” – powiedział Austriak. „Musi wydobyć z siebie to, co najlepsze, dla siebie i dla zespołu. Obecnie pokonanie Maxa jest niemożliwe”.

Na miejsce Tsunody czeka wielu kierowców, wśród nich są m.in. Isack Hadjar z Racing Bulls czy Arvid Lindblad z Formuły 2.

W dodatku sytuację Tsunody komplikuje powiązanie z Hondą, która miała mu pomóc zdobyć miejsce obok Verstappena. Japoński producent zakończy jednak współpracę z Red Bullem po tym sezonie.

To coś, co Marko oczywiście bierze pod uwagę, mówił o tym w rozmowie z Kronen Zeitung: „Yuki od zawsze był podopiecznym Hondy i prowadzone są z nimi rozmowy. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie”.