Czwartkowe testy debiutantów IndyCar Series na torze w Phoenix były przerywane przez kilka przejazdów czterokrotnego mistrza serii Scotta Dixona, który jako pierwszy wypróbował nowy element chroniący głowę kierowców.
Nowozelandczyk pojawił się na torze trzykrotnie, w różnych warunkach oświetleniowych. Jego przejazdy przyniosły konstruktywne uwagi, w związku z czym projekt będzie kontynuowany.
„Jest nieco inaczej, patrząc przez coś tak grubego”
– powiedział Dixon. „Myślałem, że zniekształcenia będą większe, ale nie stanowią żadnego problemu, podobnie jak odbicia. Najdziwniejsza jest cisza – powietrze nie uderza o kask, zatem czułem się jak w luksusowym samochodzie”
.
„Musimy dodać chłodzenie, bo w tej chwili nie ma żadnego przepływu powietrza. Jest kilka elementów, które można poprawić, ale wszystkim należą się wielkie brawa”
.
Optymizm wokół proponowanego rozwiązania podziela dyrektor ds. rywalizacji Jay Frye: „Mieliśmy trzy próby i gdyby coś nie szło pomyślnie, zostałyby przerwane. Ukończyliśmy jednak wszystkie trzy etapy – jazdę w świetle dziennym, przy zachodzącym słońcu oraz w nocy. To był bardzo dobry dzień i zyskaliśmy cenne uwagi – nie tyle w kwestii optyki, a sposobie montażu do samochodu”
.
„Przed nami wciąż długa droga, ale dzisiejszy dzień był przełomowy. Dotychczas mieliśmy próby w symulatorze i tunelu aerodynamicznym, ale konieczne są testy w prawdziwym samochodzie z prawdziwym kierowcą. Scott jest jednym z najlepszych i świetnie było usłyszeć jego uwagi. To był udany dzień”
.
Kolejnym etapem na drodze do finalizacji projektu będą testy na torach drogowych i ulicznych: „Z tego co widzieliśmy w symulatorze, tory uliczne będą większym problemem, bo wszystko jest dużo bliżej niż na owalach czy torach drogowych. To był jednak symulator, więc rzeczywistą odpowiedź poznamy wkrótce”
.
Przednia szyba może zostać wprowadzona do użytku najwcześniej pod koniec sezonu 2018.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.